Stracona szansa "Energetycznych"

Wtórował mu grający trener Krzysztof Janczak, który przekonywał, że jaworznianie nie zamierzają liczyć na korzystne rezultaty innych spotkań i już w Gorzowie Wielkopolskim mogą sobie zapewnić pierwszoligowy byt. Niestety, plany siatkarzy z Jaworzna pokrzyżowali zawodnicy GTPS-u.

- Jechaliśmy do Gorzowa w bojowych nastrojach z chęcią odniesienia zwycięstwa za trzy punkty i ta porażka mocno skomplikowała naszą sytuację w tabeli - nie ukrywa drugi trener jaworznian, Jacek Sowa. - Receptą rywali na wygraną była bardzo mocna zagrywka, która odrzuciła nas od siatki. Nie mogliśmy rozgrywać akcji, które przynosiły nam najwięcej punktów. Przeciwnicy podkreślali po meczu, że dawno nie rozegrali tak dobrego spotkania. Szkoda tylko, że z formą trafili akurat na pojedynek z nami - kręcił głową Jacek Sowa.

Wobec słabego przyjęcia, niewielkie pole manewru przy siatce miał Krzysztof Antosik, który stracone punkty starał się nadrobić, posyłając w pole rywali trudną zagrywkę. Janczak i Adam Kurian natrafiali zazwyczaj na podwójny albo na potrójny blok rywali, co kończyło się najczęściej punktami dla gospodarzy. Na początku drugiej partii na placu gry pojawił się Mateusz Gorzewski i poprawił przyjęcie zespołu, lecz w dalszej perspektywie na niewiele się to zdało.

Los jaworznian zależy teraz od innych zespołów, ponieważ podopieczni Krzysztofa Janczaka i Jacka Sowy pauzują w ostatniej kolejce. Z niecierpliwością będą zatem nasłuchiwać jutro wieści z Kielc i Suwałk. Najczarniejszy scenariusz, w przypadku zwycięstw
AZS-u Nysa i Ślepska Suwałki, zakłada spadek jaworznian nawet na dziesiątą pozycję.

GTPS Gorzów Wielkopolski - MCKiS PKE Energetyk Jaworzno 3:0 (25:19), (25:16), (25:20).
Energetyk: Antosik, Kozioł, Skrzypiński, Każmierski, Kozłowski, Janczak, Rzędzicki (libero) oraz Gorzewski, Syguła, Kurian i Tepling.