Spotkanie dopiero co się zaczęło, a „Szczaksa” prowadziła już 1:0. W 5. minucie meczu ośrodkowanie Madrina Piegzika przejął Marcin Kondzielnik i umieścił piłkę w bramce dąbrowian. Podopieczni trenera Damiana Galei ruszyli do odrabiania strat, futbolówka nie chciała jednak wpaść do bramki Daniela Kotyzy. Najpierw do wyrównania doprowadzić mógł Michał Dyrda, górą był jednak golkiper jaworznian. Potem poprzeczkę ostemplował Kamil Korepta, a tuż przed przerwą po uderzeniu z rzutu wolnego Sebastiana Komina do piłki nie doszedł Bartosz Garczarczyk.
To, co graczom Zagłębiaka nie udało się do przerwy, wyszło dopiero w 65. minucie spotkania. Tym razem rzut wolny wykonywał wprowadzony po przerwie Grzegorz Derek. Po jego dośrodkowaniu grający obecnie w Dąbrowie wychowanek Szczakowianki Bartłomiej Zubel doprowadził wreszcie do wyrównania. W pozostałej części meczu, jak i w dogrywce bramki nie padły, o wyniku musiały więc zdecydować rzuty karne. Te lepiej wykonywali piłkarze Zagłębiaka (wygrali 5:4) i to oni reprezentować będą Zagłębie w rozgrywkach pucharowych na szczeblu wojewódzkim.
Dla zespołu to spora odmiana, bo w lidze bezdomnej w tej rundzie drużynie z Dąbrowy niezbyt się wiedzie. – Chcemy zaistnieć w pucharze. Mówię chłopcom, że to fajna przygoda. Teraz, przy niepowodzeniach w lidze może to być dla nas bardzo miła odskocznia – przyznał szkoleniowiec Zagłębiaka Damian Galeja. – Cieszymy się, że zapisujemy się w historii klubu. Walka w pucharze zawsze przynosi jakieś ciekawe doświadczenia – dodał Bartłomiej Zubel.
Po rywalizacji pucharowej oba zespoły wracają do rozgrywek ligowych. W sobotę o godz. 11 na boisku w Strzemieszycach Zagłębiak zagra z Górnikiem Wesoła, natomiast Szczakowianka o godz. 16 na stadionie Victorii podejmie AKS Cez Elcho Chorzów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
