Stowarzyszenie do Walki o Przestrzeganie Prawa RP sprzeciwia się decyzji RDOŚ w sprawie Marioli

- Żądamy uchylenia tej decyzji w całości lub ponownego jej rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji - mówi Henryk Gierek, prezes Stowarzyszenia do Walki o Przestrzeganie Prawa RP. - Uważamy, ze Dyrektor Ochrony Środowiska wydał decyzję nie rozważywszy całego dostępnego materiału, pominął szereg istotnych okoliczności sprawy i nie wyjaśnił wszystkich ich aspektów - tłumaczy. Między innymi te argumenty zawarł w treści odwołania.

Małgorzata Zielonka, rzeczniczka prasowa RDOŚ, tłumaczy, że decyzja środowiskowa nie zezwala na wydobywanie kopaliny, a jedynie określa warunki realizacji przedsięwzięcia związane z oddziaływaniem na poszczególne elementy środowiska.

Zwraca uwagę na fakt, że z dokumentów przedłożonych do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wynika, że eksploatacja kopaliny będzie prowadzona sposobem podziemnym, systemem ścianowym, z systemem kierowania stropem przy użyciu posadzki płynnej oraz z zawałem stropu.

- Ale to przecież tylko podsadzka technologiczna, czyli doraźna, która ma podtrzymywać strop w czasie samego wydobycia pierwszej warstwy pokładu węgla - argumentuje Gierek.

RDOŚ miał m.in. ustalić, jakie oddziaływanie miałyby ewentualne osiadania terenu na etapie eksploatacji przedsięwzięcia. Nałożył na inwestora obowiązek takiej eksploatacji pokładów węgla, aby nie dochodziło do jednoczesnego sumowania wpływów pochodzących z eksploatacji w kilku pokładach. Postawił również warunek, że nie może ona spowodować uszkodzeń w zagrożeń zabudowy mieszkalnej i przemysłowej, infrastruktury technicznej i cieków.

- O sposobie wydobycia węgla (na zawał czy na podsadzkę) nie ma słowa w decyzji. Jest za to zapis, że osiadanie może dochodzić nawet do 4,7 m - podkreśla Gierek. Sprawę monitorujemy przez cały czas. ZIELA