Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Socjal jest jak cela, wyjścia z niego nie ma

Anna Zielonka
Krata niczym z więziennej celi otacza wyjście ewakuacyjne w budynku socjalnym przy ulicy Drzewianki na Podwalu. Na dodatek jest na niej kłódka, do której klucza nie ma żaden z lokatorów tego bloku. Przez kraty nikt się też nie zdoła przecisnąć, bo odległość między sąsiadującymi prętami to około 5 cm.

- To tak, jak w naszym życiu. Ci, którzy raz dostaną się do mieszkania socjalnego, mogą zapomnieć o tym, że znajdą dla siebie jakieś wyjście awaryjne i uciekną od finansowych kłopotów - mówi Barbara Kolano, która wraz z mężem zajmuje jeden z lokali socjalnych przy ulicy Drzewianki 2.

Z mężem dostali jeden pokój. Jeszcze kilka lat temu żyli tam w osiem osób, wraz z dziećmi i wnukami. Łazienka i toaleta mieszczą się na korytarzu i trzeba dzielić je z innymi lokatorami. Stan tych pomieszczeń pozostawia wiele do życzenia. Na ścianach grzyb, nie ma wentylacji, z sufitów odpada tynk.
- Ten budynek, zanim przeznaczono go na mieszkania dla biedoty, miał iść do rozbiórki. A teraz my w nim musimy żyć - mówi pani Barbara.

Podobnie jak inni lokatorzy "socjali", nie widzi przed sobą perspektyw. Na początku lat dziewięćdziesiątych razem z mężem stracili pracę i popadli w długi. Od tej pory wszystko pogarszało się z roku na rok. Dzisiaj też nie płacą czynszu, bo nie mają z czego. Gdyby to zrobili, nie starczyłoby im na jedzenie i lekarstwa. Czuje się oszukana przez życie i przez urzędników.

Choć z mężem szukają pracy, od wielu lat nie dostali żadnej posady.
- I tak błędne koło się zamyka. Za jakie grzechy? - pyta. W Jaworznie nie jest jedyna. Na jaworznickich ulicach możemy spotkać naprawdę wielu lokatorów "socjali". W mieście jest 310 takich mieszkań, a mieszka w nich 912 osób. Mieszkania są m.in. na osiedlu Azot, w Szczakowej, na Podwalu. Sprawa pani Kolano i jej rodziny już od kilku lat jest monitorowana przez pracowników socjalnych. Do programu oddłużeniowego jednak się nie kwalifikuje.

- Aby wziąć udział w programie, trzeba mieć jakiekolwiek możliwości spłaty długu. Obecnie biorą w nim udział osoby mające conajmniej sześciomiesięczne zadłużenie na rok 2006 - mówi Marta Surmacz z jaworznickiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dodaje, że MOPS nie pokrywa długów, tylko pomaga w częściowym dofinansowaniu bieżących opłat, czyli wtedy gdy zadłużenie dopiero powstaje. MOPS pomaga też w formalnościach dotyczących rozłożenia długu na raty. - Każdy, kto czuje, że popada w kłopoty finansowe, powinien zwrócić się o pomoc odpowiednio wcześnie, zanim dług osiągnie tak dramatyczne rozmiary, że żadna instytucja nie będzie w stanie pomóc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto