Przepisy przeszkadzają w zbiórce pieniędzy na odbudowę domu dla pogorzelców

Sąsiedzi, rodzina, i znajomi Grażyny i Piotra Fiutowskich z Ciężkowic chcą pomóc im w odbudowie domu, który z nieznanych przyczyn spłonął w środku nocy dwa tygodnie temu. Rąk do pomocy w odbudowie domu jest wiele. Sąsiedzi i koledzy z pracy pana Piotra pomagali mu ostatnio odgruzować pogorzelisko i wynieść z niespalonej części domu ocalałe sprzęty. W magazynie szkoły, do której chodzi ich starszy syn, mieszkańcy Jaworzna złożyli ubrania i środki czystości. Wszystko co potrzebne już mają. Sąsiedzi zapraszają państwa Fiutowskich na obiady i służą radą.
- Chcemy im pomóc, bo nie możemy patrzeć na dramat, który rozegrał się na naszych oczach. Robimy, co możemy, żeby nasi sąsiedzi mogli normalnie żyć - mówi Jolanta Trębacz, sąsiadka Fiutowskich.
Jaworzniccy urzędnicy szukają dla Fiutowskich mieszkania zastępczego, póki ci nie staną na nogi. Jaworznianie chcą też składać datki. Tutaj jednak napotykają na pewne przeszkody, które spowalniają cały proces zbiórki pieniężnej i... zniechęcają ofiarodawców do finansowej pomocy. Chodzi o przepisy, które na każdym kroku narzucają określony sposób postępowania. Na samym początku osoby, które zorganizowały pomoc pogorzelcom miały problem ze znalezieniem fundacji, na której konto można wpłacać pieniądze dla Fiutowskich.
- A taka fundacja jest po prostu niezbędna, bo dzięki temu pogorzelcy nie muszą płacić wysokich podatków od darowizn - mówi Wanda Ciołczyk, jedna z organizatorek zbiórki.
Kolejny problem pojawił się niedawno.
- Znajomi w osiedlowych sklepach poustawiali puszki na datki. Ale w myśl obowiązującego prawa zbiórkę do puszek może prowadzić taka fundacja, która ma uprawnienia do otwierania tych puszek - mówi Wanda Ciołczyk.
- Niestety nie znamy się tak dobrze na przepisach, a nie chcemy wykonać jakiegoś fałszywego ruchu. Liczymy na pomoc prawną - mówi Grażyna Fiutowska.
Pogorzelcom pomaga jaworznicki MOPS. Trwają rozmowy z Fundacją Energetyka na Rzecz Polski Południowej o udzielenie pomocy finansowej. - Rodzina Fiutowskich została objęta pomocą psychologa z ośrodka interwencji kryzysowej - mówi Marta Surmacz, pracownica MOPS-u. Zapadła decyzja o przyznaniu pomocy pieniężnej ze względu na sytuację wyjątkową.
Mimo problemów, Fiutowscy są bardzo wdzięczni wszystkim osobom, które im pomagają.
- To, co się stało, jest dla mnie wyzwaniem, z którym musimy się zmierzyć. Nie spodziewaliśmy się tak wielkiego odzewu ze strony ludzi. Wszystkim z serca dziękujemy - mówi Piotr Fiutowski.
Znajomi planują organizację imprez charytatywnych na rzecz odbudowy ich domu.