Jak się mają sprawy karpia? Gdzie w Jaworznie najlepiej kupić tę popularną rybę, ile trzeba za nią wydać?

Karp wielu pokoleniom Polaków nieodłącznie kojarzy się z Wigilią. Nawet, jeśli ktoś nie przepada za rybami, często wymienia wśród wigilijnych potraw danie przyrządzane na bazie tej właśnie ryby. W ostatnich latach tuż przed wigilijnym wieczorem często był kłopot z zakupem karpia, po prostu brakowało go w sklepach, a kiedy jeszcze był do dostania, ustawiały się za nim długie kolejki. Ludzie kupowali po kilka kilogramów rybiego symbolu Świąt Bożego Narodzenia. Jak sprawa karpia przedstawia się w tym roku, w okresie szalejącej inflacji?

Na tydzień przed Wigilią sprawdzamy, gdzie w Jaworznie można kupić karpia oraz jak kształtują się ceny za kilogram ryby. Pierwsze kroki kierujemy do sklepu rybnego na popularnej w mieście ulicy handlowej, tzw. Kociej. W tym okresie ryby jest pod dostatkiem i jak zapewniają sprzedawcy, na pewno jej nie zabraknie. W ofercie sprzedaży są trzy warianty ryby: dzwonka, tusza oraz filet.

- Tusza kosztuje 50 zł za kilogram, dzwonko 65 zł. Najdroższy jest filet z tej ryby, trzeba wydać 80 zł za kilogram - informuje nas obsługa sklepu. - Ryby w tym roku na pewno nie zabraknie - dodaje.

Kolejnym punktem, jaki odwiedzamy w poszukiwaniu tej pozycji wigilijnego menu, jest popularny dyskont Carrefour. To tutaj przed rokiem i dwa lata wstecz na kilka dni przed Wigilią ustawiały się gigantyczne kolejki za rybą, a w samą Wigilię i w przeddzień, nie można już było dostać karpia. Jaworznianie kupowali po kilka, a nawet kilkanaście kilogramów ryby.

- Na razie karp jest. Kolejek spodziewamy się przez weekend oraz w poniedziałek i wtorek poprzedzający Wigilię. Tusza kosztuje 42,90 zł za kilogram, dzwonko to koszt 44,90 zł - słyszymy od obsługi.

Ryba w tym miejscu jest rzeczywiście świeża, przechowywana w lodzie i wyeksponowana dla wyboru klienta.
W popularnej Biedronce można kupić dwa warianty ryby: płat i fileta. Zapłacimy za nie odpowiednio 59,90 zł za płat kg oraz 69,90 kg fileta. Problemem jest jednak data ważności do spożycia widniejąca na opakowaniu próżniowym, w którym oferowany jest karp. Ten upływa 19 i 20 grudnia, a więc przed Wigilią. Różni się również kraj pochodzenia ryby - w ofercie znajdziemy tańszego karpia z Chorwacji i o złotówkę droższego z Polski. Opakowania obydwu są łudząco podobne.
Najtaniej za karpia zapłacimy bezpośrednio u sprzedawców, oferujących rybę bezpośrednio z hodowli. W Jeleniu, gdzie karpia sprzedają hodowcy ze świętokrzyskiego, za kilogram karpia zapłacimy 33 zł, w centrum Jaworzna, na Kociej i pod Tadeuszem koszt kilograma ryby pochodzącej, jak głosi szyld, z Zatora, to 30 zł.

Przy zakupie ryby pojawia się problem humanitarny. Na szczęście świadomość społeczna co do cierpienia żywych istot, znacznie podniosła się w tym zakresie, jednak nie brakuje nadal osób, które nie widzą nic złego w przenoszeniu żywej ryby w reklamówce. Hodowcy oferujący żywe ryby zapewniają jednak, że w momencie wyboru przez klienta, ryba jest przez nich od razu zabijana i dopiero się ja sprzedaje.

- Nie sprzedam nikomu żywej ryby. To wbrew przepisom - informuje sprzedawca karpia zatorskiego. - Klient wybiera, określa wagę, ja tę wybraną sztukę najpierw ogłuszam, potem zabijam i wydaję klientowi - dodaje.

Żywe ryby sprzedawane w centrum pochodzą głownie z Zatora. Jak informują handlarze, odławiane są też w jaworznickich okręgach: Grobli, Grajdołku i Łęgu. W sumie na kilka punktów handlowych wędruje około 4-6 ton ryb. Sprzedawcy ze świętokrzyskiego, handlujący w Jeleniu, przeznaczyli na sprzedaż 1,5 tony żywej ryby.
W sklepach nie prowadzi się sprzedaży żywego karpia. Ustawione są również billboardy informujące o tym, ze w trosce o dobrostan zwierząt, nie sprzedaje się żywych ryb.

Podczas sprawdzania cen wigilijnej ryby, pytamy również kupujących oraz sprzedawców o to, czy szalejąca inflacja w widoczny sposób wpłynęła na ilość ryb kupowanych przez ludzi.

- Kupię tylko symboliczną ilość ryby, dwa dzwonka. Żeby na stole wigilijnym była, ale na dużą ilość mnie nie stać - mówi pani Janina Kudrej.

Większość osób w Biedronce wybiera mniejsze opakowania ryby, te z pojedynczymi płatami.

- Ludzie kupują zdecydowanie mniej ryby. Zazwyczaj po jednej, dwie sztuki. Wybierają te w przedziale 1,5 lub 2 kg - zauważa pan Krzysztof, handlujący karpiem z Zatora.

Sprzedawca karpia zatorskiego informuje nas również, że ryby w tym roku może zabraknąć.

- Ludzie kupują mniej, ale też mniej na odłowie ryby można było dostać. Wpływ na to miało tegoroczne skażenie wody, które dotknęło nie tylko Odrę. Dużo ryb było śniętych. Także wysokie temperatury i w związku z tym brak tlenu w stawach wpłynął na ilość ryb. Hodujemy ryby od zarodka aż po sztuki handlowe. Wiadomo czym są karmione, jak zaopiekowanie, a i tak było dużo strat w tym sezonie - opowiada Krzysztof Król. - W ofercie w tym roku karpia jest dużo mniej, przed samą Wigilią może ryby braknąć, mimo mniejszego popytu - prorokuje sprzedawca.