Jak stwierdził jednak Paweł Silbert, Jaworzno nie może zlikwidować izby.
- Trafiają do niej agresywne osoby, które mogą skrzywdzić swoich bliskich. Gdyby nie było izby, w wielu domach mogłoby dojść do tragedii -przekonywał opozycję. Tłumaczył też, że Jaworzno ma podpisane umowy z innymi miastami na działanie izby. Inne gminy dokładają się bowiem do funkcjonowania tego ośrodka.
Jaworznicka izba wytrzeźwień to miejsce, gdzie pijani awanturnicy trafiają po to, aby się opamiętać, wrócić do władz umysłowych, pozbyć się z organizmu zgubnych dla siebie i otoczenia „procentów”. Znajduje się przy ul. Olszewskiego 28. W ośrodku jest sześć z sal, na których znajduje się od czterech do ośmiu łóżek.
Trafiają do niej nie tylko mieszkańcy Jaworzna, ale również zatrzymani w Trzebini, Chrzanowie, Libiążu, Olkuszu, Krzeszowicach, Wadowicach, Andrychowie, Zatorze, Babicach, Alwerni, Bukownie, Bieruniu i Chełmie Śląskim. Czarna.
„Klienci” izby dostają łóżko, gorzką kawę, pościel, mogą wziąć prysznic, mają dostęp do toalety, czuwa nad nimi kompleksowa opieka medyczna. Izba jest podzielona na sekcje dla mężczyzn, kobiet i dla osób nieletnich. Średnio zjawia się w niej od 12 do 20 gości na dobę. Jaworznicki ośrodek to nie tylko sama izba wytrzeźwień. Placówka działa na szerszą skalę. Jest możliwa rozmowa z psychologiem, odbywają się różne warsztaty dla osób uzależnionych i tych, którzy pod wpływem alkoholu nie potrafią poradzić sobie z własną agresją.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?