RM Jaworzno. W piątek nadzwyczajna sesja. Urząd chce kupić dworzec

RM Jaworzno. W piątek nadzwyczajna sesja. Urząd chce kupić dworzec:

Jak podkreślają urzędnicy, chodzi o środki na projekty kilku ważnych dla Jaworzna inwestycji, jak Miasto Siedmiu Rynków, Integracja Dróg dla Rowerów i wykup starego i budowa nowego dworca kolejowego w Szczakowej.

Czy te inwestycje zostaną zrealizowane? Wszystko zależy od tego, czy radni pozwolą prezydentowi na jego realizację, jak i wcielenie w życie innych inwestycji w Jaworznie. Tymczasem ostatnia sesja stała się, po raz kolejny, polem bitwy między obozem prezydenta a jego opozycją.

Poszło o zapisy w Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta - o 1,3 mln zł na wykonanie kilku projektów m.in. na rowerostradę. Jak tłumaczą urzędnicy, jeśli nie powstaną one do końca roku, Jaworzno straci szansę na 46 mln zł unijnej dotacji, a w perspektywie na kolejne pieniądze z UE, w sumie 115 mln zł.

- A to byłoby naprawdę wielka strata - mówi Tomasz Tosza z UM. - Bo nasze miasto ma szansę na pozyskanie funduszy unijnych w procedurze pozakonkursowej w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Program zakłada nie tylko to, że po wspólne środki stara się np. kilka miast jednocześnie. Chodzi też o łączenie inwestycji. Dzięki środkom z puli ITD będziemy mogli zrealizować np. projekt rowerowy, Miasto Siedmiu Rynków, który ma na celu ożywienie takich miejsc jak np. park na Podłężu, OTK, Os. Stałe.

W Szczakowej chcemy wykupić plac dworcowy i zrobić tam nowoczesne centrum przesiadkowe dla pasażerów kolei i miejskiej komunikacji. A kiedyś, już poza ZIT-em, chcemy się starać o środki unijne na kupno budynku dworca PKP, co nie jest na razie łatwe, bo obecnie PKP ma problemy własnościowe (brakuje księgi wieczystej, a założenie nowej potrwa, bo działka jest ogromna - przyp. red.). Jeśli uda się nam kupić budynek, chcemy przerobić go na biurowiec, a obok zbudować mniejszy dworzec z kasami biletowymi, poczekalnią.

Zyskamy szansę na zakup elektrycznych autobusów. Projekty są ze sobą powiązane. Jeśli nie wyrobimy się w czasie, stracimy szansę na pieniądze z ZIT - dodaje.

Radni opozycji podkreślają, że w żaden sposób chcą zagrozić rozwojowi miasta, ale nie ma przepływu informacji między nimi a prezydentem.

- Nikt nam przed sesją nie wytłumaczył dokładnie, na jakie projekty prezydent chce przeznaczyć kilkadziesiąt milionów złotych. W projekcie uchwały o WPF-ie były tylko jednozdaniowe, krótkie wzmianki o każdym przedsięwzięciu. Nie mogliśmy więc zagłosować za czymś, o czym nie mieliśmy nawet bladego pojęcia - tłumaczy Paweł Bańkowski z PO. - Na dowód tego podam przykład moich starań o informacje z UM o projekcie siedmiu rynków w Jaworznie. Zasięgam na ten temat wiadomości od kilku miesięcy. Do tej pory nie dostałem od prezydenta konkretnej informacji, więc na co miałem się zgadzać? Mogę porównać to do udzielania chwilówki. Prezydent jest jak osoba, która daje pożyczkę, a ja jako klient nie mam szans na dokładne zagłębienie się w umowę, którą podpisuję. Nie na tym polega jednak decydowanie o mieście i jego rozwoju - zaznacza.