Tancerz z zamiłowania, przedstawił komisji konkursowej swój taniec, inny od tych, które prezentował dotychczas. Nie było już bowiem ani dance, ani disco. Damian Cetera zastosował baletowe figury. Jak twierdzi, pomysł na finałowy układ taneczny pojawił się nieoczekiwanie. Ta świeżość zaskoczyła jury.
- Tańcem wyrażam samego siebie. Tańczę od kilku lat - zdradził nam Damian Cetera zraz po ogłoszeniu wyników. - Mój finałowy występ ukazywał walkę człowieka z więzami, które go trzymają w niewoli. Ostatecznie człowiek, który się nie poddaje, odzyskuje wolność - tłumaczy.
Drugie miejsce zajął żonglujący piłką nożną Dawid Ziomek. Jestem studentem AGH i pracuje w kopalni. Ma 20 lat, a trikami piłkarskimi zajmuje się od sześciu. Ten sport sprawia mu dużo radości.
- Lubię, jak piłka się przemieszcza i człowiek może nad nią panować - wyjaśnia.
Trzecie miejsce zajęli ex aequo Alicja Guja prezentująca taniec akrobatyczny, Aleksandra Haśnik z piosenką "Tańczące Eurydyki", Łukasz Wierzba z własnym utworem i Sebastian Zuber z piosenką "Najważniejsze".
- Braliśmy pod uwagę m.in. show, poziom atrakcyjności, przygotowania i wkład pracy - tłumaczy Maciej Talaga, członek jury. Trzecia edycja "Szału ni ma" już za rok.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?