Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LKS Ciężkowianka Jaworzno. Awans do A-klasy

LKS Ciężkowianka
LKS Ciężkowianka Jaworzno- Pogorzanka Pogorzyce 3-0 (0-0). Przed rokiem „Ciężkowianka” trenowana przez Piotra Szczotkę, mimo pewnego utrzymania się w klasie okręgowej wskutek znanych trudności finansowych oraz braku wsparcia była zmuszona wycofać zespół seniorów z rozgrywek.

LKS Ciężkowianka Jaworzno. Awans do A-klasy:

Latem odszedł cały szkielet zespołu tworzony przez lata. Wielu zadawało sobie wówczas pytanie czy kolejny klub zniknie ze sportowej mapy miasta Jaworzna. Zarząd klubu świadom sytuacji finansowej oraz ówczesnego dofinansowania z budżetu miasta Jaworzna zamierzał początkowo zgłosić do rozgrywek tylko 2 lub 3 drużyny młodzieżowe.

Dodatkowo ze względów ekonomicznych zgłosił akces do gry na terenie chrzanowskiego Podokręgu. Jednak lipcowa deklaracja „trzynastki” młodych zawodników, którzy spotkali się przy ulicy Ciężkowickiej 68 sprawiła, iż seniorów ostatecznie zgłoszono do udziału w rozgrywkach chrzanowskiej „B” klasy.

Szkoleniowcem został jeden z najlepszych napastników jaworznickiej piłki Andrzej Majka. Jednak tylko niepoprawni optymiści mogli sądzić, że ciężkowicki team podniesie się niczym Feniks z popiołów już w następnym sezonie, zaś o awansie nikt nie myślał. Tymczasem mozolna praca szkoleniowca, działaczy, a przede wszystkim samych młodych zawodników sprawiła, że po rundzie jesiennej „Ciężkowianka” zajmowała drugie miejsce w swojej grupie rozgrywkowej imponując przede wszystkim ambicją i wolą walki.

Tegoroczne zimowe zawirowania wokół obiektów klubowych oraz konflikt z miastem na pewno nie były dobrym prognostykiem na przyszłość. Jednak okazało się, że ambicja poparta zaangażowaniem zawodników przyniosła nadspodziewanie szybkie rezultaty.

Dziewięć wygranych pod rząd wiosną spotkań ligowych to nie przypadek. Również coraz większa frekwencja na meczach nie wzięła się z niczego. Kibice widząc zaangażowanie swoich kolegów, synów i wnuków, starają się stworzyć im rodzinną atmosferę poprzez mobilizowanie do jeszcze większego wysiłku.

W niedzielne późne popołudnie czekał ciężkowicką „jedenastkę” przed własną publicznością-mimo, iż była faworytem-najtrudniejszy egzamin, gdyż wygrana zapewniała „Ciężkowiance” awans do wyższej klasy rozgrywkowej, niezależnie od wyników pozostałych do końca sezonu spotkań. Niedzielny rywal z Pogorzyc przed rozpoczęciem sezonu w przeciwieństwie do jaworznian głośno ujawniał swoje mocarstwowe aspiracje do awansu. Ponadto w spotkaniu wyjazdowym w Pogorzycach podopiecznym trenera Majki rzutem na taśmę udało się wywalczyć po wygranej 2-1 trzy punkty.

Zresztą goście, których na wiosnę prowadzi doświadczony szkoleniowiec Mieczysław Szczurek udowodnili w pierwszej połowie, iż nie zamierzają łatwo sprzedać skóry. Mając oparcie w doskonale dysponowanym byłym golkiperze „Wolanki” Wola Filipowska Mateuszu Filipku realizowali sumiennie plan taktyczny swojego trenera.

A gdyby nie dwie kapitalne interwencje Seweryna Figasa, mogli do przerwy prowadzić co najmniej jedną bramką. Tym bardziej, że miejscowi, świadomi stawki spotkania momentami grali zbyt usztywnieni, zaś kontuzji mięśnia dwugłowego doznał Karol Jelonek. Męskie rozmowy w przerwie sprawiły, iż na drugą odsłonę wyszła całkiem odmieniona drużyna gospodarzy, która od początku przejęła inicjatywę.

Szybkie rajdy Tomka Ciołczyka, Tomka Lasera oraz Damiana Radomskiego zdezorganizowały defensywę gości. 3 minuty po przerwie potężne uderzenie Mateusza Chrząścika wylądowało na poprzeczce bramki gości. Jednak goście nie zamierzali odpuszczać, zaś w 53. minucie kontuzji doznał Daniel Barański. Przez moment zapanowała niepewność w szeregach gospodarzy. W dodatku przy jednej z interwencji w pierwszej połowie kontuzji doznał również Seweryn Figas.

Ale popularny „Suchar” zacisnął zęby, i jak przed 15 laty obecny sternik „Ciężkowianki” w wygranym z „faworyzowaną „Victorią” Jaworzno pojedynku pucharowym, dotrwał na posterunku do końca.

Z konieczności trener Majka był zmuszony przesunąć na pozycję stopera doświadczonego Marcina Pieczarę. Minutę później że świeżo wprowadzony na plac gry Piotr Frączek okazał się prawdziwym jokerem w ciężkowickiej talii.

Jego prostopadłe podanie w tempo sprawiło, iż wykorzystując swoje umiejętności szybkościowe w sytuacji sam na sam z Filipkiem znalazł się Tomek Ciołczyk, który precyzyjnym uderzeniem po raz pierwszy pokonał golkipera gości. Z minuty na minutę przewaga „Ciężkowianki” rosła.

Wreszcie w 83. minucie Dawid Jaromin „wypuścił w uliczkę” Dawida Pstrasia, który podwyższył rezultat na 2-0. W tym momencie z ambitnych gości jakby uszło powietrze co skrzętnie wykorzystali miejscowi. Na minutę prze końcem kolejny dynamiczny rajd prawą stroną Jaromina, który posłał bilardowe dośrodkowanie wzdłuż bramki i Paweł Miziński z bliska po raz trzeci pokonuje doskonałego bramkarza gości.

Tym samym „Ciężkowianka” na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu zapewniła sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej bez względu na wyniki pozostałych meczy. Jest to ogromny sukces tego młodego zespołu o którym nikt przed rozpoczęciem rozgrywek nie marzył.

W przyszłą sobotę „ciężkowicki walec” czeka wyjazdowa potyczka w Chrzanowie z „Fablokiem”, zaś w niedzielę 15 czerwca pożegna się z chrzanowską „B” klasą przed własną publicznością spotkaniem z wiceliderem „Wisłą” Jankowice, która jeszcze nie jest pewna awansu. Udział w rozgrywkach ligowych jest dofinansowany z budżetu miasta Jaworzno.

Fot. Elżbieta Pieczara

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto