Do serca przytul psa i innych braci mniejszych! Do adopcji polecają się podopieczni schroniska w Chełmku

W Polsce, swojego nieformalnego święta doczekały się kundelki! Obchodzimy je 25 października.

Wiele państw, w tym Polska, świętuje Dzień Psa. W naszym kraju oddzielnie świętujemy także Dzień Kundelka. Data, 25 października, nie jest przypadkowa. To Dzień Ustawy o Ochronie Zwierząt. Treść aktu z 1997 roku była do tej pory wielokrotnie nowelizowana – ostatnia aktualizacja miała miejsce w 2012 roku i dotyczyła m.in. zakazu handlu zwierzętami domowymi na giełdach i targowiskach.

Kundelki są często określane jako mieszańce. Z formalnego punktu widzenia jest to błąd. Mieszańce to tak naprawdę potomkowie dwóch odrębnych ras. Natomiast kundelek rodzi się ze skrzyżowania psów nieokreślonego pochodzenia. Jako że nie należy do żadnej konkretnej rasy, jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Psy nierasowe to najczęsciej występujące czworonogi na świecie.

Wielu właścicieli zwierząt traktuje swoich podopiecznych jak członków rodziny. Dla takich osób zwierzęce święto przypada na co dzień. 25 października warto jednak przypominać, że zwierzęta, podobnie do ludzi odczuwają ból, chłód, pragnienie, stratę. Podobnie jak my, opiekują się potomstwem, przywiązują, tęsknią, chorują i odchodzą z tego świata.

Większość właścicieli uroczych czworonogów twierdzi, że najlepszym prezentem, jaki możemy w Dniu Kundelka podarować swojemu pupilowi, jest miłość. I tak nie będziemy w stanie oddać jej w tej mierze, jaką pies obdarza człowieka. W ramach obchodów Dnia Kundelka często organizowane są wystawy, podczas których właściciele prezentują swoje ukochane zwierzaki. W tym dniu także wiele schronisk zaprasza na tzw. dni otwarte, zachęcając do odwiedzin i przygarnięcia bezdomnych piesków oraz ofiarowania wsparcia w postaci datków pieniężnych lub materialnych. W całej Polsce jest tysiące bezdomnych zwierząt. Większość z nich straciła dom wskutek ludzkiej bezduszności i bezmyślności. Każde z nich tęsknie oczekuje na znalezienie nowych rodzin i miłości, na którą każde zwierzę, każdy pies, kundelek czy rasowiec, zasługuje. Zajrzyjcie do Galerii. Podarujcie dom czekającemu tam kundelkowi lub innemu zwierzakowi.

W Dniu Kundelka skontaktowaliśmy się ze schroniskiem w Chełmku, do którego odwożone są również bezpańskie zwierzaki z terenu Jaworzna.

- Życzę wszystkim braciom mniejszym, nie tylko kundelkom, aby ludzie, zwłaszcza w tych obecnych trudnych czasach, należycie o nie dbali - powiedziała Ewelina Kołodziejczyk, lekarz weterynarii ze schroniska w Chełmku.

Niestety, jak podkreśla weterynarz, szalony czas kryzysu przełożył się również na opiekę nad zwierzętami, zauważalnie spadł poziom zaopiekowania nawet nad czworonogami właścicielskimi. Mocno widać to nie tylko w schronisku, ale i w przychodni. Właściciele nie dbają o zwykłą profilaktykę, choćby ochronę przeciwpasożytniczą. Wzrosła również liczba porzucanych zwierząt.

- W schronisku nie ma dnia, abyśmy nie odbierali telefonu z informacją, że ktoś chce oddać swoje zwierzę, bo nie stać go na jego utrzymanie. Kiedy mówimy, że za zwierzęta właścicielskie w takim przypadku należy wnieść opłatę, ludzie się wycofują - opowiada Ewelina Kołodziejczyk.

Według relacji lekarki, takich sygnałów jest czasami kilka dziennie.

- Przynajmniej raz dziennie odbieramy także zgłoszenia, w których właściciele dzwonią z prośbą o eutanazję zwierzaka. Nie potrafią zrozumieć, że nie usypiamy zwierząt zdrowych, bez wyraźnego wskazania medycznego- relacjonuje pani weterynarz.

Trudno sobie wyobrazić, co dzieje się później z takimi zwierzakami, których właściciel już nie chce lub nie może się nimi zająć, a schronisko czy lecznica odmawiają uśpienia zdrowej istoty.

W dramatycznej sytuacji, z uwagi na panujący kryzys jest także schronisko w Chełmku.

- Potrzebujemy karmy dla zwierząt w każdej ilości. Zupełnie wyczerpały się zapasy karmy mokrej, nie mamy ani grama. Niezbędna jest zwłaszcza dla małych kotów. Oczywiście tym dorosłym i psom również chcielibyśmy ją podać - z trudem opowiada Ewelina Kołodziejczyk. - Dzwoniłyśmy z dziewczynami dzisiaj do hurtowni, ceny są szokujące. Jeśli tylko ktoś ma możliwość wspomóc nas puszkami z mokrym jedzeniem dla zwierząt, będziemy wdzięczni za każdą podarowaną ilość - dodaje weterynarz.

Puszki z karmą można przywozić do schroniska codziennie. Ewelina Kołodziejczyk apeluje, aby w miarę możliwości dostarczać karmę lepszej jakości, nie typowo marketową.

- Nie chodzi o wiodące marki czy snobizm. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, więc przyjmiemy każdą. Jednak po najtańszych karmach z marketu zwierzęta często chorują, mają biegunki, nie chcą ich jeść - tłumaczy Kołodziejczyk. - Nie chodzi też o to, aby kupować najdroższe produkty. Dobra, a stosunkowo tania jest np. karma Rafi. To odpowiednik dużo droższej Doliny Noteci, odpowiednio zbilansowany jakościowo. Przy wyborze kierujmy się składem. Lepiej kupić jedną puszkę w miarę dobrej jakościowo karmy niż 5 tańszych. Zwierzęta nie będą chorować - podkreśla pani Ewelina.

Wierzymy, że moc serc naszych Czytelników wesprze podopiecznych schroniska podarunkiem w postaci mokrej karmy. Jeszcze raz podkreślamy, aby lepiej zakupić jedną puszkę trochę lepszego pokarmu niż kilka złej jakości. Największym prezentem dla zwierzaków przebywających w schroniskowych boksach, będzie jednak podarowanie im kochającego domu. W galerii prezentujemy portrety i krótki opis zwierząt czekających na adopcję w Chełmku. Można także w ramach wolontariatu wyprowadzać na spacer spragnione kontaktu z człowiekiem i przestrzenią psiaki.
W Dniu Kundelka, adoptuj kundelka! Albo rasowca. Kot też odwdzięczy się bezgraniczną miłością!