MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła wspólnotą

Sebastian Kuś
Dorota Dubiel zapewnia, że w kierowanej przez nią szkole bez wzajemnych tarć mogą uczyć się gimnazjaliści i uczniowie podstawówki.
Dorota Dubiel zapewnia, że w kierowanej przez nią szkole bez wzajemnych tarć mogą uczyć się gimnazjaliści i uczniowie podstawówki.
Siedem szkół z Jaworzna włączyło się już w prowadzoną przez DZ kampanię społeczną "Szkoła bez przemocy". Jedną z nich jest Zespół Szkół nr 4 w Dąbrowie Narodowej, łączący szkołę podstawową i gimnazjum.

Siedem szkół z Jaworzna włączyło się już w prowadzoną przez DZ kampanię społeczną "Szkoła bez przemocy".
Jedną z nich jest Zespół Szkół nr 4 w Dąbrowie Narodowej, łączący szkołę podstawową i gimnazjum. Dorota Dubiel, dyrektorka placówki przyznaje, że jak w każdej szkole od czasu do czasu zdarzają się problemy z uczniami, jednak z całą pewnością nie można uznać ich za przejaw agresji. Spośród dziesięciu punktów kodeksu "Szkoły bez przemocy" wyróżnia akapit o tym, że szkoła jest wspólnotą.

Z dziećmi trzeba rozmawiać

- Jeśli szkoła jest wspólnotą, to wszyscy się szanujemy, niczego nie ukrywamy, nie ma anonimowości - mówi dyrektorka. - Anonimowość to pierwszy krok do przemocy. W dużej szkole gubią się dzieci słabsze, nie potrafią u nikogo znaleźć pomocy, a osoby agresywne czują się dzięki temu bezkarnie. Nasza szkoła jest w dużym budynku, ale tu nikt nie jest anonimowy. Nie ma żadnego tarcia między dziećmi z podstawówki a gimnazjalistami.

Dorota Dubiel przyznaje, że bardzo ważna dla poczucia bezpieczeństwa w szkole jest postawa samych nauczycieli. Muszą mieć nie tylko doskonałe przygotowanie, by poradzić sobie chociażby "burzą hormonów" wśród gimnazjalistów, ale również muszą chcieć poświęcić w razie potrzeby swój wolny czas. Za darmo.

- Kiedy już dojdzie do jakiegoś incydentu, to nie odwracamy się tyłem do problemu, ale reagujemy natychmiast. Czasem zostajemy w szkole z rodzicami i dzieckiem długo po godzinach. Z uczniami trzeba umieć rozmawiać. Nie wolno krytykować ich samych, ale ich zachowanie. W razie potrzeby prosimy o pomoc policjantów, którzy tłumaczą, czym może grozić niebezpieczne zachowanie - mówi Dorota Dubiel.

Tak było w przypadku założonej przez uczniów strony internetowej. Część młodzieży tam właśnie próbowała wylewać żale na nauczycieli, licząc zapewne na wirtualną anonimowość. Sprawa szybko wyszła na jaw. Uczniom i rodzicom uświadomiono, co może się zdarzyć, jeśli nauczyciele wystąpią na drogę sądową. Strona po kilku godzinach wygasła.

Szkoła nie zastąpi rodziny

Czasem agresja w szkole związana jest z sytuacją w domu. Z doświadczenia Doroty Dubiel wynika, że część rodziców liczy tu na szkołę. Właśnie szkoła ma się ich zdaniem zająć wychowaniem dzieci. To jednak błędne koło, bo nauczyciele mogą pomóc w wychowaniu, ale kochającej rodziny nie zastąpią.

- Kiedyś jedni rodzice dali wyraz niebywałej odwagi cywilnej. Przyszli do szkoły i powiedzieli, że ich syn z kilkoma kolegami podpalał "trawkę". Mogli ukarać syna i nie mówić o tym głośno, ale dzięki temu, że nam zaufali, mogliśmy odpowiednio zareagować - mówi Dubiel.

Postawa rodziny to jednak bardzo indywidualna sprawa. Zdaniem dyrektor Dubiel nie wszyscy rodzice mają świadomość, że są dla swoich dzieci pierwszymi i najważniejszymi nauczycielami.

od 7 lat
Wideo

Wybory na Litwie - Miażdżące zwycięstwo obecnego prezydenta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto