Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żona Jerzego Szmajdzieńskiego wspomina męża

Redakcja
Mikołaj Nowacki
Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska opowiada o pielęgnowaniu pamięci męża, o tym, że był powszechnie szanowany za solidność, pracowitość i prawdomówność. Wspomina też, dlaczego wybrała go na męża i czy miał w tej sprawie coś do powiedzenia. I co trzeba zrobić, żeby mieć przyjaciół. Tych samych przez całe ćwierćwiecze.

Jest Pani wrocławianką?
Nie, jestem warszawianką. Los rzucił mnie do Wrocławia razem z rodzicami. Ojciec dostał tu pracę, przyjechał na pięć lat. Został 25. A więc z urodzenia jestem warszawianką, ale z wychowania szkolno-studenckiego - wrocławianką. Tu mam wielu wspaniałych przyjaciół. I dlatego, w moim życiu jest to miasto numer dwa. Po Warszawie.

Jak Pani poznała męża?
Poznałam męża dzięki mojej przyjaciółce Joli. Znała go, ponieważ ich ojcowie pracowali w tej samej branży, w spółdzielniach mieszkaniowych. Mąż kiedyś przyszedł do Joli do pracy, wszedł do jej pokoju, usiadł i tak się poznaliśmy. Od tego momentu do czasu, kiedy między nami zaiskrzyło, była jeszcze daleka droga. Ostatecznie to ja zdecydowałam, że to jest facet, który będzie moim mężem. Ja go wybrałam. On się zawsze śmiał, że to była moja decyzja, a on nie miał nic do gadania. I to prawda.

Dobry materiał na męża?
Zdecydowanie tak, ze swoimi cechami charakteru: odpowiedzialnością, solidnością. Takimi, które w życiu są najbardziej potrzebne. I inteligencją, którą niewątpliwie posiadał, oraz specyficznym poczuciem humoru. Takim trochę ścichapęk. Siedział, słuchał, nic nie mówił, ale jak już zażartował, to było to naprawdę dowcipne.

Ścichapęk?
Nigdy nie było wiadomo, z czym wystrzeli. Ja mam podwójne nazwisko: Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska. Mąż mówił: moja żona ma dwa nazwiska, jedno gorsze od drugiego, Ten komentarz pokazuje, jakie było to poczucie humoru, trochę autoironiczne.

Kiedy Państwo wzięli ślub?
W 1986 roku.

Więcej przeczytasz w sobotnim wydaniu Dziennika Zachodniego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto