Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zatruwają życie

Robert DOMŻAŁ
Sołtys W. Waligórski pokazuje poparzone iglaki   Fot.R.Domżał
Sołtys W. Waligórski pokazuje poparzone iglaki Fot.R.Domżał
Punkty kontrolne w Czapurach i na kominie w Luboniu zamierzają zainstalować lubońskie Zakłady Chemiczne. To efekt ostatnich interwencji mieszkańców Czapur, którzy uważają że są podtruwani. - Zapach jest męczący.

Punkty kontrolne w Czapurach i na kominie w Luboniu zamierzają zainstalować lubońskie Zakłady Chemiczne. To efekt ostatnich interwencji mieszkańców Czapur, którzy uważają że są podtruwani.

- Zapach jest męczący. Przechodzi przez okna i drzwi. Gryzie. Chorujemy z tego powodu. To utrudnia nam życie. Problem pojawią się, gdy robi się ciepło. W dwie ostatnie soboty nie sposób było na powietrzu wytrzymać - mówią państwo Adamczakowie.

Mieszkańcy Czapur twierdzą, że problem wcale nie jest nowy. Zapraszali do wsi nawet poprzedniego burmistrza Mosiny, ale mówił, że zna problem - dodają. Bożena Dehmel mieszka w Czapurach od urodzenia.

- Problem jest od zawsze. Przez poprzednie 4-5 lat mniej nam dokuczał. Smród pojawiał się raz na kwartał. Dyrektor firmy zaprosił mieszkańców do Lubonia, gdy montowano filtry. W ostatnim miesiącu sytuacja się pogorszyła. W nocy szczególnie trudno wytrzymać.Najgorzej w soboty i niedzielę bo w te dni nie ściągnie się żadnego inspektora - mówi.

W niektórych domach położonych nad Wartą w ciągu dwóch lat ZCh wymieniała szyby, a nawet okna dwukrotnie. Powód? Zniszczenie szyb przez związki fluoru.

- Przedstawiciele ZCh spotykali się z mieszkańcami i zapewniali, że wszystko jest w normie -
dodają mieszkańcy. Zdaniem mieszkańców ZCh już wcześniej obiecywały montaż urządzeń pomiarowych.

Niektórzy mosińscy radni twierdzą jednak, że przed laty kiedy na sesji podejmowana była uchwała o przekształceniu gruntów na budowlane, sygnalizowali możliwość pojawienia się uciążliwych warunków.

Sprzedający grunty zapewniali jednak nowych nabywców, że zakłady po drugiej stronie Warty zostaną zlikwidowane. Sprawdziło się to wyłącznie w przypadku Zakładów Ziemniaczanych. Część zaś osób, które zamieszkują w Czapurach od lat 30-40 postawiła domy w rejonie, który już wówczas określony był jako strefa narażona na działanie szkodliwych związków.

- Od 2 tygodni mieszkańcy twierdzą, że rośliny w ogródkach są poparzone, dotyczy to drzewek iglastych. Przyjmujemy zgłoszenia. Kierujemy rzeczoznawcę, który określa przyczyny, spisuje protokół. W zależności od wyników, jeśli będzie to nasza wina, będziemy wypłacać odszkodowania. Wiemy, że Inspektor Ochrony Środowiska pobrał próbki, ale nie wykazały one podwyższonej zawartości fluoru. Odnosimy się do norm, a te spełniamy. Technolodzy badali czy mieliśmy awarię. Nic takiego nie nastąpiło. Chcemy zlokalizować punkt pomiarowy. Monitorowałby go Sanepid, a mieszkańcy wiedzieliby jakie jest stężenie poszczególnych substancji w powietrzu. Szukamy na rynkach światowych urządzenia do pomiaru stężeń na kominie. Jego rolą byłoby wyłączanie linii produkcyjnej w razie przekroczenia norm. To jedyny sposób na udowodnienie nieprawidłowości - mówi Jacek Żurawski, rzecznik ZCh w Luboniu.


Waldemar Waligórski

sołtys Czapur
Jestem zadowolony, że burmistrz Mosiny powiadomiła o sytuacji takie instytucje jak prokuratura i WIOŚ. Byłoby jednak dobrze, gdyby była możliwość ściągnięcia pracowników WIOŚ czy Sanepidu właśnie do Czapur, gdy emitowane są szkodliwe substancje. Opieranie się wyłącznie na dokumentacji nie poprawi sytuacji mieszkańców Czapur, a także Daszewic i Babek, bo i tam przy silnych wiatrach dociera trucizna.


od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto