MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szczakowianka Jaworzno - Górnik Polkowice 0:0

Tomasz Kuczyński
W ferworze walki Dariusz Ficulak ze Szczakowianki prawie stracił... głowę. Tomasz Jodłowski
W ferworze walki Dariusz Ficulak ze Szczakowianki prawie stracił... głowę. Tomasz Jodłowski
Jak się nie ma prawie z czego cieszyć, to trzeba szukać powodów do radości. Po meczu z Górnikiem Polkowice, Szczakowianka może być zadowolona z tego, że zagrała przez całe spotkanie w pełnym składzie, nie straciła ...

Jak się nie ma prawie z czego cieszyć, to trzeba szukać powodów do radości. Po meczu z Górnikiem Polkowice, Szczakowianka może być zadowolona z tego, że zagrała przez całe spotkanie w pełnym składzie, nie straciła bramki, a przecież jeden punkt jest lepszy niż brak żadnego.

- W trzech meczach tej wiosny dostawaliśmy czerwone kartki, dziś wreszcie zagraliśmy w jedenastu od początku do końca. Udało się skończyć mecz "na zero" w tyłach. W środku pola musimy nabrać pewności, grać mniej nerwowo - mówił Ryszard Czerwiec, który tym razem został oddelegowany do obrony i spisywał się po profesorsku. Jego miejsce w pomocy zajął Dariusz Ficulak: - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była fatalna, potem już było lepiej - ocenił "Ficul".

Dobrze, że piłkarze Szczakowianki znaleźli pozytywy, ale kibice na stadionie w Jaworznie zobaczyli nudny i słaby mecz, w którym godne uwagi były tylko trzy sytuacje i... osoba jednego z sędziów liniowych. Chodzi o syna prezesa PZPN Michała Listkiewicza - Tomasza. Co do okazji na bramki, to w najlepszej znalazł się w 79 minucie Zbigniew Murdza. Po błędzie Łukasza Hejnowskiego napastnik gości stanął sam przed bramkarzem Szczakowianki. Długo jednak myślał, który wybrać róg i jego strzał został zablokowany przez powracającego Hejnowskiego. Dziewięć minut wcześniej z rzutu wolnego uderzał Dariusz Drewniak i trafił w poprzeczkę.

- Szkoda, zabrakło kilku centymetrów. Przy rzutach wolnych strzela ten, który najlepiej się czuje w tym momencie. Podszedłem więc ja - mówił Drewniak.

Owe "czucie się" to kwestia psychiki, która jest największą bolączką jaworznian. Paweł Cygnar miał dobre wejście w meczu z ŁKS Łódź, a w sobotę sam prosił trenera o zmianę. Zresztą w I połowie Robert Moskal bardzo nerwowo reagował na poczynania swego zespołu, głośno i zdecydowanie zachęcając piłkarzy do żwawej gry.

- Każdy trener przez 90 minut meczu jest nerwowy, potem jestem już spokojny - tłumaczył z uśmiechem szkoleniowiec, który musiał jednak mocno dać popalić drużynie, bo wyszła z szatni zupełnie odmieniona. Tuż po wznowieniu gry w pole karne wpadł Robert Chudy i huknął z woleja, ale wysoko nad poprzeczką. I to była trzecia ze wspomnianych sytuacji.

- Liczyliśmy na jedną okazję, która mogłaby zadecydować o naszej wygranej - zdradził taktykę Górnika Sławomir Pach, wychowanek Ruchu Chorzów. - Tak wygraliśmy z Polonią w Bytomiu. Ze Szczakowianką prawie też się udało. Szkoda, że Zbyszek Murdza nie wykorzystał "prezentu".

Fani Szczakowianki wywiesili na ogrodzeniu transparent z napisem "Adamus i Mrozek - szacunek". To dlatego, że tylko ci dwaj piłkarze podziękowali im po meczu w Bytomiu. Tym razem cała drużyna dziękowała kibicom na stadionie, choć sam "młyn" był bardzo nieliczny i milczący.

ZDANIEM TRENERÓW
Mirosław Dragan, Polkowice

Pierwsza i druga połowa, to było zupełnie inne granie. W przerwie wydawało nam się, że można się pokusić o trzy punkty. Jednak Szczakowianka nas zaskoczyła, zagrała o wiele bardziej agresywnie, z większą determinacją, uporem. Nam z czasem zabrakło sił. Cieszymy się z tego punktu, bo wcale nie oceniamy Szczakowianki jako kandydata do spadku z II ligi. To zespół, który podobnie jak inne będzie walczył o utrzymanie.


Robert Moskal, Szczakowianka

Zgadzam się z trenerem Górnika. W pierwszej połowie moi zawodnicy grali bardzo nerwowo, bardziej dojrzałym zespołem były Polkowice. Jestem zadowolony z postawy mojej drużyny w drugiej części z ich waleczności. Starali się zdobyć bramkę, ale też udało się jej nie stracić. Wróciliśmy do ustawienia z Czerwcem na obronie, które próbowaliśmy w meczach sparingowych. Zdało to egzamin. Cygnar sam prosił o zmianę, tak to jest z młodymi graczami, mają duże wahania formy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto