MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Silbert - Fudała: starcie drugie, powyborcze

Teresa Semik
Kandydaci na prezydenta Jaworzna, Paweł Silbert  i Tadeusz Fudała spotkali się wczoraj w sądzie. Olgierd Górny
Kandydaci na prezydenta Jaworzna, Paweł Silbert i Tadeusz Fudała spotkali się wczoraj w sądzie. Olgierd Górny
Przed katowickim Sądem Okręgowym, w trybie wyborczym, spotkali się w piątek kandydaci na prezydenta Jaworzna: Paweł Silbert i Tadeusz Fudała, a także Barbara Sikora, która w niedzielnych wyborach przepadła i Jerzy Filar ...

Przed katowickim Sądem Okręgowym, w trybie wyborczym, spotkali się w piątek kandydaci na prezydenta Jaworzna: Paweł Silbert i Tadeusz Fudała, a także Barbara Sikora, która w niedzielnych wyborach przepadła i Jerzy Filar redaktor naczelny tygodnika "Jaworzno. To miasto zasługuje na więcej". Na łamach tej gazety ukazały się informacje o "skandalu" związanym ze złamaniem ciszy wyborczej, o co posądzono również urzędującego prezydenta. Ukarany został tylko dziennikarz.

Nic się nie stało lokalnej stacji telewizyjnej w Jaworznie, która nadawała przez cały weekend wyborczy relacje z piątkowej konferencji prasowej urzędującego prezydenta Pawła Silberta ubiegającego się o reelekcję. Mówił m.in. o dokonaniach w mieście i o tym, że przedsiębiorcy będą mogli liczyć na ulgi podatkowe.

Już w sobotę, około godz. 18.00 pojawił się pierwszy protest.

- W niedzielę rozpoczęliśmy konsultacje z Miejską Komisją Wyborczą, sądem i prokuraturą, które potwierdziły, że nie ma podstaw, by rozpoznawać sprawę w trybie przyspieszonym - wyjaśnia nadkomisarz Jacek Sowa z KM Policji w Jaworznie. - Następnego dnia między godziną 12.00 a 14.00 zabezpieczyliśmy oryginalny materiał filmowy.

Policjant Jacek Sowa kandydował na radnego z bloku wyborczego urzędującego prezydenta Silberta.

Na łamach "Jaworzna..." napisano: "W atmosferze skandalu związanego ze złamaniem ciszy wyborczej przez Pawła Silberta upłynęła pierwsza tura wyborów w Jaworznie". W tym samym duchu wypowiadali się także Fudała i Sikora.

Silbert zażądał przed sądem przeprosin oraz zasądzenie od całej trójki po 10 tys. zł. Twierdził, że nie miał wpływu na to, co pokazuje prywatna telewizja, choć dobrze się zna z właścicielem lokalnej stacji. Wiedział, że telewizja przez weekend zawsze powtarza relacje z piątkowych konferencji prasowych.

Pełnomocnik Silberta popełnił błąd formalny składając wniosek do sądu i wczorajsza rozprawa dotyczyła tylko dziennikarza. Nie musi przepraszać, ale ma poinformować na łamach "Jaworzna...", że Silbert nie złamał ciszy wyborczej. Na cel społeczny ma wpłacić 1.000 zł.

Silbert, który w drugiej turze wyborów spotka się właśnie z Fudałą, zapowiedział, że wystąpi jeszcze raz z wnioskiem przeciwko Fudale i Sikorze.

Nad problemem, czy w Jaworznie faktycznie złamana cisza wyborcza pochyliła się teraz prokuratura.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto