Kontrowersyjną decyzję podjął trzy lata temu burmistrz Tarnowskich Gór. Wprowadził w lokalach komunalnych w centrum drastyczne podwyżki czynszów. Zniknął warzywniak, rzeźnik, sklepy z firanami i z zabawkami. Sklepy, które tarnogórzanie znali od lat. Ale nie ma też banków, bo dla nich są wyższe stawki. Władze przychylnie patrzą za to na restauratorów.
Efekt? Na ulicy Krakowskiej, głównym deptaku miasta, jest już pierwsza restauracja i optyk. A od 1 sierpnia będzie wolny jeden z najlepszych adresów w Tarnowskich Górach. To kamienica przy rynku pod nr 10. Od 21 lat prowadzi tam sklep ogrodniczy Tadeusz Sojka. Oddaje lokal, bo nie stać go na płacenie czynszu. Stawka dla handlowców skoczyła z 19 do 70 zł za metr.
- Mogłem zrezygnować co najmniej dwa lata temu. To nie miało sensu - mówi Sojka.
Eksperci nie mają wątpliwości, że w centrum miasta nie będzie problemów ze znalezieniem najemców. - Rynek w każdym mieście to bardzo dobry adres - mówi Grzegorz Klauza z biura BiG Nieruchomości w Tarnowskich Górach.
Rynku z prawdziwego zdarzenia nie mają Katowice Ale chcą go wybudować. Na razie w tętniące życiem centrum zamienia ul. Mariacką. W przetargach na miejskie lokale jest obostrzenie: preferujemy lokale gastronomiczne. I jest ich tu już ponad 20.
W Radzionkowie też chcą zbudować rynek od podstaw na dwuhektarowej działce.
- Na nowy rynek chcemy wpuścić firmy tzw. centrotwórcze, czyli sklepy, knajpki, ale i urząd miejski oraz bibliotekę z galerią czynną do godziny 22 - mówi Krzysztof Kula, wiceburmistrz Radzionkowa. Budynki mogłyby budować firmy, które kupią tu działkę, ale miasto narzuci wygląd kamienic.
Rynek ma za to od 2010 roku Ruda Śląska. Wycięto tu drzewa i krzewy, jest betonowa płyta z fontanną. Są też ławki, ale okazało się, że to nie wystarczy: ludzie narzekają na brak cienia, zieleni, punktów usługowych. Dlatego rynek w Rudzie... zostanie przebudowany.
Jednym z najładniejszych rynków może pochwalić się Rybnik, również m.in. dzięki przemyślanej polityce czynszowej, a także przechytrzeniu centrów handlowych. Galerie handlowe, które na ogół zabijają ruch w centrach miast, na serce Rybnika miały zbawienny wpływ. Jak to możliwe? Galerie tak zlokalizowano, że klienci wędrujący po sklepach muszą przejść przez centralny plac miasta. Rynek żyje jak nigdy dotąd.
Dla rynku ważna jest funkcja i treść
Rozmowa z Dominikiem Tokarskim ze Stowarzyszenia Moje Miasto z Katowic
Jak stworzyć miejski rynek?
Ważnymi pojęciami są "funkcja" i "treść". Trzeba coś zrobić, by ludzi zatrzymać, a więc stworzyć knajpki. Treścią jest różnorodność oferty restauratorów, najlepiej połączonych z animacją kulturalną. Myślę, że to udało się zrobić na Mariackiej w Katowicach, chociaż brakuje mi tam dobrej restauracji, do której w niedzielę można pójść na obiad. Trzeba też wyrabiać w mieszkańcach nawyk wychodzenia "na miasto", spotykania się.
Główne deptaki i rynki opanowały jednak banki...
Nowy Świat w Warszawie jest chyba jedynym deptakiem, który ma różnorodną ofertę. Na zachodzie Europy główne ulice handlowe tętnią życiem. Tam wiedzą, że wiara w "niewidzialną rękę rynku" zarzyna centra miast.
Które miasto w regionie ma najlepszy rynek? Gdzie życie tętni?
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?