Rynek w Jaworznie. Koniec coraz bliżej, komu się to podoba?
- Termin ustalony umową z Urzędem Marszałkowskim mija 30 października. Myślę, że do tej pory modernizacja płyty rynku zostanie zakończona - podkreśla urzędnik. - Całkowite udostępnienie starówki mieszkańcom nastąpi na początku listopada - dodaje.
Ale jak na razie urzędnicy nie przewidują oficjalnego otwarcia 11 listopada. Termin wielkiej fety nie został jeszcze ostatecznie ustalony. W tym tygodniu ma być montowane nagłośnienie, a w przyszłym m.in. wieża mediów.
Koniec remontu płyty rynku nie oznacza jednak finału prac na ulicach Mickiewicza i Pocztowej. Te potrwają jeszcze kilka miesięcy.
Zapytaliśmy mieszkańców okolicznych kamieniczek, jak radzą sobie z remontem rynku.
Alojzy Guja, który mieszka w sercu Jaworzna już 50 lat, nie ma zastrzeżeń. Przyznaje, że natrafiał na utrudnienia, gdy wszystko było rozkopane, ale teraz jest lepiej. Czeka na koniec prac.
Razem z żoną mieszkają w zaciszu, więc warkot i huk na starówce im nie przeszkadza. Mało też wychodzą z domu.
- Tylko na Kocią na zakupy - podkreśla nasz rozmówca. Nowy rynek, jak na tę chwilę, podoba mu się, bo zmienia się na lepsze. Ale nie wszystko jest jeszcze skończone. Oceni, jak remont dobiegnie końca.
- Poprzedni wygląd rynku też nie był brzydki, w ogóle to widziałem też rynek sprzed wojny, dużo się zmieniło - dodaje.
Jego zdaniem to dobrze, że główny miejski plac będzie nieprzyjezdny dla ruchu. Sam nie ma samochodu, więc brak ulicy mu nie przeszkadza.
Z kolei na ten akurat aspekt narzekają Wanda i Stanisław Kubikowie. Uważają, że odcięcie rynku dla ruchu nie jest najlepszym rozwiązaniem.
- Może i będzie ładnie, ale czy wygodnie? Na rynek będą mogły wjeżdżać tylko policja, straż, karetka i inne służby miejskie. A my? Poza tym odgrodzili nam wjazd do bramy różnymi przeszkodami, np. zaraz przed nią ma rosnąć drzewo - podkreśla pan Stanisław.
Nabierający kształtów rynek, ich zdaniem, nie jest brzydki. Ale, podobnie jak pan Alojzy, ocenią go dopiero po zakończeniu prac. Cieszą się jednak, że centralny plac w mieście przechodzi odnowę.
Wspominają, jak żyło im się podczas najintensywniejszych prac remontowych.
- Czasami nie dało się nawet wyjść z bramy, bowiem wszystko było rozkopane, a błota po deszczu było sporo - stwierdza pani Wanda. Ma nadzieję, że w zimie nie będzie ślisko, a kałuże po deszczu nie będą zbierać się w bramie.
Ich zdaniem wszystko bardzo długo trwa, a i teraz nie widać, żeby prace dobiegały końca.
- Najpierw było za gorąco, teraz znowu z jakiegoś powodu coś się opóźnia. Zima przyjdzie i remont nadal nie będzie skończony - wróży pani Wanda.
Brakuje też ubikacji na starówce, a ta jest potrzebna, bowiem bywalcy okolicznych barów, nie mogąc znaleźć toalety, załatwiają swoje potrzeby w bramach.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?