Rowerostrada Jaworzno. Kiedy powstanie? Co z mapą tras w Śląskiem?

Projekt powstał, a z nim ciekawe pomysły, w tym trasa rowerowa z prawdziwego zdarzenia. Nie ma to być jednak jakaś zwykła wyasfaltowana ścieżka, oddzielona od ulicy czy chodnika różową kostką. Miłośnicy dwóch kółek (grupę koordynowali Damian Koszowski i Artur Kondratowicz) i urzędnicy chcą, aby w mieście powstała pierwsza w naszym regionie rowerostrada, czyli autostrada dla rowerów.

Cykliści wymyślili, że 3,5-kilometrowa droga, łącząca Śródmieście z Osiedlem Stałym, zostałaby podzielona na dwa pasy ruchu, każdy po 2,25 metra szerokości. Obie "jezdnie" zostałyby oddzielone od siebie brukowanym pasem o wysokości 5 cm. Do tego, obok autostrady, zaplanowali chodnik dla pieszych.

Co ważne, na całej długości rowerostrada ma nie przecinać się z żadną inną drogą, ulicą, chodnikiem. Byłaby więc bezkolizyjna. Zadbano by o to do tego stopnia, że nad krzyżującymi się z trasą chodnikami i ulicami zbudowano by dwie kładki, a w jednym miejscu wykopano by tunel pod ulicą. Koszt tego przedsięwzięcia to 6 mln złotych.

Kiedy powstanie to bezkolizyjne, niespotykane dotąd w województwie cudo? Najpierw mówiono o 2016 roku. Jeszcze do czwartku była nadzieja, że Jaworzno pozyska pieniądze z Unii Europejskiej. Jednak radni prezydenckiej opozycji (PO, Wspólnie dla Jaworzna i Skutecznie dla Jaworzna) nie przyjęli uchwały dot. w Wieloletniej Prognozie Finansowej, w której były zapisy o przeznaczeniu ponad 1 mln zł na jaworznickie projekty, w tym na rowerostradę.

- Ale ta trasa i tak powstanie. Będziemy przekonywać radnych, aby nie blokowali nam ani jej budowy ani innych inwestycji. Bo myślę, że nie są świadomi, jak wielki popełnili błąd -podkreśla Tomasz Tosza z Urzędu Miejskiego w Jaworznie. -Jesli jednak nie uda się przekonać radnych, gmina wyda pieniądze na rowerostradę z własnego budżetu, co niestety będzie dla Jaworzna gorszym rozwiązaniem niż unijne dofinansowanie - dodaje.

Jaworznicki projekt mógłby być wzorcem dla decydentów na szczeblu wojewódzkim. W Śląskiem brakuje bowiem kompleksowej informacji o trasach rowerowych. Nie ma spisu szlaków, który w jednym miejscu zawierałby pełną listę ścieżek i tras. Czy taki powstanie? Nadzieja jest.

Zaledwie kilka dni temu w siedzibie Śląskiej Organizacji Turystycznej odbyło się spotkanie z rowerzystami i instytucjami zainteresowanymi problemem szlaków rowerowych w województwie śląskim. W ŚOT zjawili się członkowie Śląskiego Klubu Znakarzy Tras Turystycznych przy oddziale kolejowym PTTK w Gliwicach, pracownicy wydziałów komunikacji i transportu , promocji oraz rozwoju regionalnego Urzędu Marszałkowskiego, przedstawiciele Górnośląskiego Związku Metropolitalnego , Związku Gmin i Powiatów oraz Śląskiej Inicjatywy Rowerowej. Uczestnicy spotkania pochylili się nad kwestią tras rowerowych w regionie.

- To było na razie pierwsze takie posiedzenie. Sformułowaliśmy na nim problemy, którymi trzeba się zająć - mówi Agnieszka Sikorska, dyrektor Biura Śląskiej Organizacji Turystycznej. - Po pierwsze, brakuje jednego organu, który mógłby koordynować i tym samym gromadzić informację na temat ścieżek rowerowych w całym województwie. Dlatego powinna powstać odpowiednia kapituła. Nie ma też aktualnych danych o trasach dla cyklistów. Kilka lat temu stworzono co prawda koncepcję pn. „Śląska Siec Tras Rowerowych, ale poszczególne samorządy różnie do niej podeszły, jedne skorzystały z jej zapisów, inne nie, jeszcze inne przerobiły je na swój sposób. Warto ten dokument zaktualizować i wykorzystać do stworzenia pełen mapy tras - przekonuje.
Rowerostrada Jaworzno. Kiedy powstanie? Co z mapą tras w Śląskiem?

Na spotkaniu miłośnicy jazdy na dwóch kółkach narzekali też na to, że często szlaki, które np. wyznaczają gminy, nie nadają się do jazdy dla rowerzystów. Często zdarza się też tak, że dana trasa nagle się urywa. Prowadzi donikąd. Zdarzają się też krzyżujące się ze sobą szlaki o tym samym kolorze, co wprowadza cyklistów w błąd. To bardzo frustrujące.

- Dlatego kolejną ważną sprawą jest kwestia wypracowania standardów budowy ścieżek i wyznaczania tras rowerowych - zaznacza. - Chcemy też podzielić szlaki na te, które służyłyby rowerzystom jako trasy, którymi mogą dojechać do pracy, szkoły, w określone miejsce, i tym cyklistom, którzy wybierają się na rower rekreacyjne, pozwiedzać, na wycieczkę - dodaje.