Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Energetyczni" znów skomplikowali sobie sytuację

Patryk Drabek
"Energetyczni" znów skomplikowali sobie sytuację, przegrywając niespodziewanie pierwszy mecz z Pronarem. Teraz nie mogą już sobie pozwolić na chwile słabości

Patrząc na wtorkowy mecz Energetyka z Pronarem aż dziw bierze, że dzień wcześniej jaworznianie przegrali z rywalami z Hajnówki 2:3.

- My też jesteśmy w szoku - przyznał Krzysztof Janczak. - Nikt nie myślał o tym, że po tych dwóch meczach będziemy mieć tylko jedną wygraną, ale takie jest piękno sportu, który jest nieprzewidywalny. Jestem jednak stuprocentowo przekonany, że to my jesteśmy lepszą drużyną i pokażemy to w tej rywalizacji - podkreślał grający szkoleniowiec gospodarzy.

W poniedziałek jaworznianie rozbijali swoich rywali, by już w następnej partii całkowicie oddać przeciwnikom pole gry. W decydującym, piątym secie więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Pawła Blomberga, którzy dzięki tej wygranej postawili się w korzystniejszej sytuacji przed dwoma następnymi spotkaniami w Hajnówce. Sprawy nie przesądza jednak przyjmujący "Energetycznych" Marcin Kozioł.

- Zabrakło nam koncentracji po pierwszym, łatwo wygranym secie. Coś "siadło" i niestety ulegliśmy. Jesteśmy jednak profesjonalistami. Dziś wiedzieliśmy, że jeśli przegramy, to postawimy się w bardzo trudnej sytuacji. Dlatego nasza koncentracja była na bardzo wysokim poziomie - podkreślał po wtorkowym pojedynku Marcin Kozioł, któremu koledzy powinni podziękować za pierwszego seta, w którym to zawodnik "Energetycznych" wyprowadził gospodarzy z poważnych opresji, gdy przewaga jaworznian zaczęła topnieć. W kolejnych dwóch partiach Kozioł pokazał się zresztą także ze swojej najlepszej strony, świetnie serwując i atakując. W drugiej partii do jego poziomu dostosowali się także m.in. Marek Nowak i Jakub Kaźmierski. Pozwoliło to nokautować rywali, bowiem Energetyk prowadził już nawet 7:1. Całego seta zakończył uderzeniem z drugiej piłki Krzysztof Antosik.

W trzeciej odsłonie Kaźmierski zablokował asa Pronaru, Sebastiana Wójcika i przeciwnikom odechciało się już grać. Wykorzystali to Adam Kurian i Kozioł, którzy umiejętni omijali blok rywali.

- Nasza forma idzie w górę i liczę na dwa wyjazdowe zwycięstwa. Zrobimy wszystko, by rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść już Hajnówce - zapowiadał po meczu Marcin Kozioł, pod słowami którego obiema rękami podpisywał się także szkoleniowiec jaworznian. - Na własne życzenie nie utrzymaliśmy się po rundzie zasadniczej i na własne życzenie musimy jechać teraz do Hajnówki po dwie wygrane - podkreślał Krzysztof Janczak, którego w składzie udanie zastąpił Adam Kurian. - Z perspektywy dwumeczu można powiedzieć, że chyba przeszkadzałem drużynie. Mamy jednak silny zespół i kto by nie wszedł na plac gry, to z pewnością "gryzłby" parkiet - podkreślał z uśmiechem trener Energetyka.

MCKiS PKE Energetyk Jaworzno - Pronar Parkiet Hajnówka 2:3 (25:10), (21:25), (25:16), (18:25), (13:15). MCKiS: Antosik, Kozioł, Skrzypiński, Kaźmierski, Janczak, Gorzewski, Rzędzicki (libero) oraz Kozłowski.

MCKiS - Pronar 3:0 (25:19, (25:14), (25:19). MCKiS: Antosik, Kozioł, Skrzypiński, Kaźmierski, Nowak, Kurian, Rzędzicki (libero) oraz Janczak i Syguła. Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1:1. Kolejne 2 mecze w ten weekend w Hajnówce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Energetyczni" znów skomplikowali sobie sytuację - Jaworzno Nasze Miasto

Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto