Przy centrach przesiadkowych nadal nie ma kiosków

Na tę sytuację narzekają przede wszystkim pasażerowie miejskiej komunikacji. Po doładowanie Jaworznickiej Karty Miejskiej muszą udawać się w miejsca odległe o nawet kilkaset metrów od jednego i drugiego centrum przesiadkowego.

- To nie jest wygodne, tym bardziej, gdy człowiekowi się spieszy. Gdy nie zdążę kupić biletu np. w kiosku pod domem kultury, to jestem zmuszona kupić droższy u kierowcy - denerwuje się Krystyna Łuczak.

W podobnej sytuacji jest Emilia Pelc. Czytelniczka korzysta przeważnie z przystanku zlokalizowanego pod Urzędem Miejskim.

- Kiosk jest tylko w budynku magistratu. Gorzej, gdy jest sobota, a dookoła nie ma żadnego otwartego sklepu z prasą i biletami. Wtedy zamiast 1,30 zł za bilet, w autobusie płacę aż 2,40 zł - żali się.

Okazuje się, że tej niezbyt wygodnej sytuacji nie są winni sami kioskarze. Na długo przed remontem kioski stały po dwa - przy ulicy Grunwaldzkiej, tzw. Merino, i przy ulicy Pocztowej w sąsiedztwie parku. Znajdowały się na dwóch najbardziej ruchliwych przystankach w mieście. Tamtędy przechodziły codziennie setki ludzi.

Podczas remontu śródmieścia i ciągłej zmiany lokalizacji przystanków kioski podupadły. Nadal znajdują się w tych samych miejscach, co wcześniej, ale nie mają już tak wielu klientów.

- Podczas remontów liczba kupujących znacznie zmalała. Teraz, gdy przystanki znajdują się przed Halą Widowiskowo-Sportową i pod Urzędem Miejskim, można śmiało powiedzieć, że nasze obroty są minimalne - mówi Dariusz Wędzicha, właściciel kiosku przy ulicy Grunwaldzkiej.

W tej samej sytuacji są kioskarze z kiosków założonych przez ogólnopolską spółkę dystrybuującą prasę. W ajencji znajdującej się przy ulicy Pocztowej obroty też są dużo niższe. Jedyną pociechą jest to, że niedaleko znajduje się spory market i ludzie wstępują do kiosku po drodze do sklepu. Kioski stoją jednak na uboczu.

- Nasi pracodawcy wciąż czekają na decyzję władz miasta, co do położenia i budowy kiosków na centrach przesiadkowych - twierdzi Teresa Królczyk, która pracuje w ajencji koło parku.

Mieszkańcy Jaworzna zastanawiają się tymczasem, dlaczego podjęcie decyzji trwa tak długo i do tej pory nie ma zgody na budowę kiosków na nowych przystankach. Okazuje się, że chodzi o kwestie formalne.

Jak informuje Nikodem Motyka, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie, trzech handlowców złożyło wnioski na wydanie zezwolenia lokalizację obiektu o charakterze handlowo-usługowym w tzw. pasie drogowym. Ale jeszcze nie wszyscy przedsiębiorcy dostarczyli komplet dokumentów.

- Czekamy na uzupełnienie wniosków. Po ich skompletowaniu MZDiM może wyrazić zgodę na lokalizację takiego obiektu w formie decyzji administracyjnej. Miasto planuje wydanie zgody na postawienie dwóch kiosków obok centrum przesiadkowego przy Hali Widowiskowo-Sportowej, a także jednego kiosku w rejonie centrum przesiadkowego przy Urzędzie Miejskim - mówi Nikodem Motyka.

Jeśli przedsiębiorcy, którzy złożyli wnioski zaakceptują określone warunki, nowe kioski handlowe mogą pojawić się po uprawomocnieniu decyzji.

Motyka podkreśla jednak, że miasto udostępnia tylko teren pasa drogowego. Postawienie obiektów handlowych, doprowadzenie potrzebnych mediów leży w gestii samych kioskarzy. Ale czy będzie ich stać na przeniesienie kiosków we wskazane miejsca, tego na razie nie wiadomo. Handlowcy twierdzą, że to kosztowne.