Pot, ogromny wysiłek, walka z własnymi słabościami, a przede wszystkim ogromne zmęczenie. To czuło czterech biegaczy z Jaworzna, którzy wzięli udział w ponad 40-kilometrowym maratonie na Malcie. Pobiegli dla Filipa Glinieckiego, małego chłopczyka z wadą serca, który czeka na kosztowną operacją i późniejszą rehabilitację. Każdy przebyty przez nich kilometr może znaleźć sponsora. Pieniądze zostaną przeznaczone specjalnie na leczenie dla Filipa.
- Mamy już ponad 12 tys. złotych, czyli 120 opłaconych kilometrów. A zapowiada się jeszcze więcej sponsorów. Jeden kilometr kosztuje około 100 złotych. Liczymy na dobre serce od darczyńców - mówi ks. Mirosław Tosza, jeden z biegaczy ze Wspólnoty Betlejem.
Maraton wspominają z uśmiechem. Nie ukrywają jednak, że pod koniec biegu, mieli serdecznie dość, ale się nie poddali.
- Po 30. kilometrze wołałem, Boże pomóż, dlaczego to tak daleko, nie wytrzymam, ale dobiegłem do mety. Czułem ulgę i ogromną satysfakcję - mówi Tomasz Płotek. W chwilach zwątpienia wyznaczał sobie mniejsze cele.
- Mówiłem sobie, że teraz dobiegnę do palmy, później do zakrętu, później do jakiegoś kamienia. To dobra metoda - dodaje.
- Cieszę się, że wziąłem udział w tym biegu. Pomogłem komuś w potrzebie i sam dałem sobie radę z własnymi słabościami. Gdy ktoś już nie mógł biec, zawodnicy poklepywali go po ramieniu. Panowała wspólnota - mówi Krzysztof Siwiec.
Joachim Karwat nie wziął na bieg jedzenia. Mimo to dobiegł jako pierwszy z czwórki jaworznian. Wszyscy są dumni, że udało im się osiągnąć cel.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kierowcy na rynku w Jaworznie ciągle łamią zakaz!
Victoria Jaworzno nie przystąpi do rundy wiosennej IV ligi. To ostateczna decyzja!
Jaworzno ma obwodnice, niestety zakorkowane
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?