MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Policjant z San Marino był gościem IPA Jaworzno

Sebastian Kuś
Davide Battistini w towarzystwie przyjaciół z Jaworzna – Katarzyny Porwit i Zbigniewa Stadlera.
Davide Battistini w towarzystwie przyjaciół z Jaworzna – Katarzyny Porwit i Zbigniewa Stadlera.
Przez pięć dni gościł w Jaworznie Davide Battistini, policjant z San Marino, który przyjechał na zaproszenie miejskiego oddziału IPA. Była to nie tylko turystyczna wizyta.

Przez pięć dni gościł w Jaworznie Davide Battistini, policjant z San Marino, który przyjechał na zaproszenie miejskiego oddziału IPA. Była to nie tylko turystyczna wizyta. Battistini odwiedził komendę, poznał obowiązujące w niej procedury, wymienił się uwagami z szefostwem jednostki i policjantami z poszczególnych wydziałów. Rozmawiano m.in. o sposobach zabezpieczenia meczów piłki nożnej.

- Skoro przestępcy nie mają granic, to dlaczego policjanci mieliby je mieć? - pytał Davide Battistini.

Przypadkowe poznanie

Davide Battistini przyjechał na zaproszenie jaworznickiego oddziału IPA, ale faktycznym gospodarzem był Zbigniew Stadler, trener policyjnej drużyny piłki nożnej. To właśnie futbol doprowadził do spotkania obu policjantów.

- Spotkaliśmy się na turnieju w Cervii. Davide po prostu podszedł na nas i zaczęliśmy rozmawiać - wspomina Zbigniew Stadler. - Od słowa do słowa polubiliśmy się. Zaprosił nas do zwiedzania parlamentu w San Marino, wziął nas w miejsca, gdzie nikt absolutnie nie ma wstępu. To było wielkie wyróżnienie i zaszczyt. W rewanżu zaprosiliśmy go do Polski.

Davide Battistini pasjonuje się motoryzacją, zwłaszcza wyścigami ciężarówek. Działa w IPA, bo organizacja ta skupia nie tylko piłkarzy.

- Dzięki temu, że jestem członkiem IPA, mogę zwiedzać różne kraje świata, poznawać ciekawych ludzi, takich jak w Jaworznie - mówi Battistini. - Byłem już w Brazyli, Niemczech, Francji, nawet na Kubie.

To nie koniec świata

Nasz kraj wyobrażał sobie zupełnie inaczej. Był przekonany, że Polska to biedne, nieco zacofane państwo, coś pokroju Rumunii. Po tym pobycie zmienił zdanie. Zapewnia, że będzie wszystkim opowiadał o przyjaznych ludziach, pięknych miastach, niepowtarzalnym klimacie.

Davide Battistini zwiedził nie tylko Jaworzno, ale również Kraków, Zakopane, Wiliczkę, Szczawnicę i Oświęcim.

- W waszym mieście uderzył mnie przede wszystkim spokój - mówi. - Poza tym myślałem, że jest dużo mniejsze. Ma jeszcze jedną zaletę - jest świetnie położone między dużymi aglomeracjami.

- Cały czas powtarza, że nie przypuszczał, że spotka się z takim przyjęciem, że poświęcimy mu tyle czasu - mówi Katarzyna Porwit, która pełniła rolę tłumacza. - Poznał też trochę polskiej tradycji, skosztował naszego jedzenia. Jest zachwycony tradycyjnymi pieczonymi ziemniakami. Wcześniej nigdy ich nie jadł. Zdążył już nawet nauczyć się kilku prostych zwrotów.

Choć Battistini futbolu nie kocha to zapowiedział, że razem z drużyną przyjedzie na kolejne międzynarodowe mistrzostwa w piłce halowej organizowane w Jaworznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto