Odstraszają wandali i złodziei, a czasem nawet ratują życie

Na ulicach Jaworzna pierwsze kamery pojawiły się już siedem lat temu. Dziś jest ich w mieście 36 i dalsza rozbudowa systemu to tylko kwestia czasu, bo zdaniem policji, straży miejskiej i przede wszystkim mieszkańców monitoring po prostu się sprawdza.

Od kiedy są kamery, znacznie zwiększyło się poczucie bezpieczeństwa. Chuligańskich wybryków jest mniej, bo stróże prawa są znacznie skuteczniejsi.

- Dzięki kamerom strażnicy miejscy i policjanci mogą reagować już w momencie, kiedy w mieście dzieje się coś złego. To znacznie zwiększa szanse złapania sprawców na gorącym uczynku, a to z kolei pozwala szybko i skutecznie ich ukarać. Dziś pobić, kradzieży czy aktów wandalizmu w Jaworznie mamy znacznie mniej niż kiedyś, bo kamery działają też prewencyjnie - mówi Marcin Marzyński, kierownik biura promocji i informacji Urzędu Miejskiego w Jaworznie.

Tę opinię potwierdzają policjanci. Z ich danych wynika, że w mieście jest bezpieczniej, a monitoring wielokrotnie pomógł w zatrzymaniu sprawców przestępstw.

- W tym tygodniu dzięki kamerom zamontowanym przy Placu Górników udało nam się zatrzymać kierowcę, który wyjeżdżając z parkingu uszkodził samochód i odjechał z miejsca tego zdarzenia. Natychmiast wysłaliśmy za nim radiowóz, który zatrzymał go kilka ulic dalej. Okazało się, że kierowca był pijany, miał 2,5 promila alkoholu - opowiada Jacek Sowa, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji.

Mieszkańcy pomysł rozbudowy miejskiego monitoringu pochwalają.

- Wiem, że monitoring odstrasza potencjalnych złodziei czy rozbojarzy. Fakt, że zapisy z kamer są archiwizowane, daje też nadzieję na złapanie sprawców kradzieży kieszonkowych. Niestety, kamer jest w mieście wciąż za mało i są tylko w centrum. Jeśli coś złego dzieje się w peryferyjnych dzielnicach miasta, to tam na kamery liczyć nie można - zauważa Franciszek Motyka, mieszkaniec Jaworzna.