Nowy statut jaworznickiego muzeum budzi kontrowersje

- Po pierwsze okazuje się, że nie mamy na niego wpływu. Ten statut jest zatwierdzony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chcielibyśmy mieć wpływ na to, co uchwalamy, za czym podnosimy rękę - przekonywała na ostatniej sesji Rady Miejskiej radna Danuta Milner.

Wątpliwości w statucie wzbudził m.in. punkt dotyczący działalności artystycznej i upowszechniania kultury przez jaworznickie muzeum.

Radni przekonują, że w Jaworznie jest już kilka innych jednostek kulturalnych. Funkcja kulturotwórcza muzeum będzie się pokrywać z działalnością domu kultury.

Ale zdaniem Pawła Silberta, prezydenta Jaworzna, przemieszanie funkcji muzealnych z kulturalnymi to normalna praktyka muzeów na całym świecie, a taką działalność nazywa się interdyscyplinarną. - Tym bardziej, że już wcześniej muzeum współpracowało z domem kultury i biblioteką - dodaje Paweł Silbert.

Zdaniem prezydenta, również zapis o tym, że muzeum ma współpracować z instytucjami promującymi sztukę współczesną, nie ogranicza możliwości dla tej instytucji.

- Faktycznie, w statucie wyeksponowano w szczególny sposób promowanie sztuki współczesnej. Jest to jednak jeden z elementów działalności muzeum. Tego zapisu brakowało w poprzednich punktach - tłumaczy Silbert.

Niektórzy radni nie zgadzają się z faktem likwidacji izby pamięci w Jeleniu. Radni pytają, gdzie po likwidacji znajdują się eksponaty z tej izby.

- Nikt nie wie, co się z tymi zbiorami stało i jak są zabezpieczone. To przedmioty codziennego użytku mieszkańców Jelenia, świadectwa minionych czasów - mówi Danuta Milner.

Zdaniem władz miasta, nie każda pamiątka może zostać eksponatem muzealnym. Część przedmiotów trafiła już do jaworznickiego muzeum. Będą wykorzystane przy tworzeniu nowej ekspozycji muzealnej związanej z historią i kulturą Jaworzna i jego dzielnic.