Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie uwierzycie. Takie rzeczy ludzie wrzucają do kanalizacji! Pokazano znaleziska [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

tos/mat.prasowe
Pompa zablokowana przez śmieci


Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Pompa zablokowana przez śmieci Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE mat.prasowe
Statystyczny Polak do kanalizacji wrzuca przede wszystkim papier toaletowy po uprzednim użyciu. Ale mamy też innych - zdolnych inaczej - obywateli, którzy do kanalizacji potrafią wrzucić rzeczy, o których większość w takim kontekście nawet by nie pomyślała. "Najciekawsze" znaleziska" zebrało właśnie Stowarzyszenie Wodociągowców Województwa Śląskiego, które organizuje kampanię "Toaleta to nie śmietnik". Odbywa się ona pod patronatem Dziennika Zachodniego i portalu naszemiasto.pl. Kliknij w galerię i zobacz zdjęcia.

Wodociągowcy praktycznie codziennie zmagają się z nietypowymi znaleziskami w sieci. Nikt nie ukrywa, że prawie zawsze powodują one ogromne koszty związane z uszkodzeniem sieci kanalizacyjnej, a ponadto zagrażają środowisku naturalnemu. W sieci w miastach województwa śląskiego znaleziono m.in. garnitur, dwieście metrów kabla światłowodowego, a nawet - o zgrozo! - szczeniaka.

Piesek na szczęście przeżył i zamieszkał na terenie katowickich wodociągów stając się przyjacielem i pupilem ich pracowników.

Pompa zablokowana przez śmieci


Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Nie uwierzycie. Takie rzeczy ludzie wrzucają do kanalizacji!...

– Pracownicy Dąbrowskich Wodociągów ze studzienek kanalizacyjnych codziennie wyciągają szmaty, rajstopy, materiały higieniczne, resztki jedzenia, a nawet mopy. Pomysłowość ludzi, co można wrzucić, nie zna granic. Nie muszę nikogo przekonywać, że takie przedmioty nie powinny znaleźć się w kanałach – mówi prezes Andrzej Malinowski.

- Tymczasem Pogotowie Kanalizacyjne w Dąbrowie Górniczej stale ma pełne ręce roboty przy usuwaniu zatorów w sieci oraz awarii tłoczni, przepompowni i samych pomp. Odpady osadzają się w kanałach i stopniowo zmniejszają ich średnicę, a w konsekwencji uniemożliwiają przepływ. Dostają się też do wirników pomp tłoczących ścieki, gdzie powodują wiele uszkodzeń i ogromne koszty napraw. Są zmorą oczyszczalni ścieków, a także zagrożeniem dla środowiska. Użytkownicy często są zdziwieni, że woda przestaje dopływać, że pojawia się nieprzyjemny problem. A na co dzień wszyscy deklarują poszanowanie natury, środowiska naturalnego – podkreśla prezes Andrzej Malinowski.

Na pytanie, jak często zdarzają się awarie związane z nieodpowiednim użytkowaniem kanalizacji w Jaworznie, Józef Natonek, prezes Wodociągów Jaworzno i członek zarządu SWWŚ, odpowiada, że za często.

– Nasze służby tylko w samym styczniu i lutym interweniowały prawie 400 razy, czyli codziennie wyjeżdżają i usuwają niedrożności w kanalizacji. Wydaje się, że nie ma takiego przedmiotu, którego ludzie nie próbowaliby się pozbyć poprzez kanalizację. Tymczasem takie zachowania są groźne dla środowiska. Oleje silnikowe i leki nigdy nie powinny trafić do instalacji sanitarnej, a niestety stale potwierdzamy ich obecność w ściekach – podkreśla prezes Wodociągów Jaworzno.

Nietypowych znalezisk nie brakowało również w Cieszynie i okolicach.

- Skórki bananów i kurczaki to nic obok głowy barana czy stu wypatroszonych pstrągów. Długo mogłabym wymieniać co znajdujemy w sieci – mówi Beata Halama, prezes Wodociągów Ziemi Cieszyńskiej i członek SWWŚ.

- Wiele razy byłam pytana o listę dziwnych rzeczy wydobytych z kanalizacji i za każdym razem, gdy ją przekazuję ogarnia mnie smutek. Z jednej strony bycie eko jest modne i to cieszy. Mam jednak wrażenie, że istnieje druga strona medalu, czyli taka, że gdy czegoś nie widać, bo rzeczywiście skutki są widoczne, ale tylko dla pracowników sieci kanalizacyjnej czy oczyszczalni ścieków, to zmieniamy się w śmieciowych szkodników i ekologicznych ignorantów – zauważa z rozżaleniem i dodaje, że osoby, które na co dzień nie stykają się z branżą wodno-kanalizacyjną, nie mają świadomości, jak bardzo ich codzienne działania wpływają na jej funkcjonowanie.

– Gdy na prelekcjach lub w codziennych rozmowach nasi pracownicy informują, że do toalety nie powinno się wrzucać włosów ze szczotki, wywołuje to zdziwienie. Ludzie wykonują takie czynności automatycznie i bez wyobrażania sobie dalszej drogi pukla włosów. Gdyby te same osoby pamiętały, że wysokość ceny ścieków w pewnej mierze zależy właśnie od naszego zachowania, to zapewne udałoby się te nawyki zmienić. Wrzucając śmieci do kanalizacji, wyrzucamy tam jednocześnie pieniądze ze swojego portfela. Wszyscy ponosimy koszty wywozu oraz unieszkodliwienia skratek, czyli śmieci wyłowionych z kanalizacji, napraw urządzeń, czyszczenia sieci i deratyzacji – wyjaśnia Beata Halama.

Również Józef Natonek nie ma wątpliwości, że konieczne jest podnoszenie świadomości użytkowników sieci kanalizacyjnej. – Możemy wydawać miliony złotych na budowę i rozbudowę kanalizacji, kolejne na odzyskiwanie wody i oczyszczanie ścieków czy tworzenie przepisów prawa, jednak skutki będą mozolne, jeśli nie będziemy świadomie użytkować instalacji, zgodnie z jej przeznaczeniem – przekonuje.

Wata, patyczki do uszu, podpaski czy szmaty wrzucane do muszli klozetowych sprawiają codzienne problemy piekarskim wodociągowcom. Wkręcając się w wirnik pompy pracującej w przepompowni ścieków obniżają jej wydajność, a w skrajnych przypadkach zapychają ją całkowicie, co powoduje konieczność wymiany. Na terenie Piekar Śląskich jest ok. dwudziestu przepompowni. Praca wszystkich jest monitorowana elektronicznie i gdy na tablicy w rozdzielni zapali się lampka ostrzegawcza wysyłamy w teren ekipę. Usuwanie awarii pomp i ich konserwacja jest codziennym zadaniem jednej z brygad.

- Ciągle znajdujemy też smoczki i zabawki topione w toaletach przez dzieci. Niedawno na skratce w oczyszczalni ścieków (to taka krata zatrzymująca na wejściu do oczyszczalni największe zanieczyszczenia) zatrzymała się opona samochodowa. Do teraz nie wiemy jak się tam dostała, bo przecież jest zbyt duża by zmieściła się w kanalizacji - mówi Wojciech Maćkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Piekarach Śląskich.

Wodociągowcy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Wodociągowców Województwa Śląskiego od dłuższego czasu podejmują działania edukujące mieszkańców, jak postępować z kanalizacją. Jednym z nich była akcja „Stop szczurzakom” zorganizowana przez Sosnowieckie Wodociągi, mająca uświadamiać, skąd w kanalizacji biorą się szczury.

– W całym kraju prowadzono kampanie informacyjne skierowane do mieszkańców, jednak problem nie zniknął. Potrzebujemy zmiany codziennych nawyków. Taka zmiana ma dużą moc sprawczą, jeśli włączy się w nią dużo ludzi. Siła w grupie. Dlatego w związku z Międzynarodowym Dniem Wody, przypadającym 22 marca, po raz pierwszy przygotowaliśmy działania, które wspólnie będzie prowadziło wiele przedsiębiorstw wodociągowych z naszego regionu. Rozpoczniemy je już wkrótce i liczymy na wasze zaangażowanie – zachęca prezes SWWŚ Andrzej Malinowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto