To ona była przecież pomysłodawczynią dyktanda ogólnopolskiego. Prawo do noszenia imienia Krystyny Bochenek zyskały też przyszłoroczne jaworznickie mistrzostwa.
W naszym mieście test na znajomość polskiej ortografii odbył się jednak już po raz dziesiąty. Mistrzostwa Ortograficzne Jaworzna, jak co roku, zorganizował Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 im. Kazimierza Wielkiego.
- Trudu napisania i podyktowania najeżonego podstępnymi pułapkami tekstu podjął się tym razem miłośnik ortografii, coroczny uczestnik i laureat jaworznickich zmagań, naczelnik Wydziału Oświaty Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego, pan Zbigniew Mika - informuje Bogusława Hałas, wicedyrektorka ZSP 1 w Jaworznie.
I powiało grozą, bowiem wymyślone przez naczelnika słowa do najprostszych nie należały. Oto fragment: "Bożydar Waszczyszyn, (lub Ważczyszyn) niespełna dwudziestopięcioletni nowosądecczanin, mieszkający na obrzeżach miasta, w Alejach Poetów, wszedł do przydomowej komórki i z paździerzowej, niepomalowanej skrzynki, wyjął stustronicowy instruktarz, oprawiony w żółtozielony papier."
W kategorii gimnazjalnej najlepsza okazała się Weronika Kalina z Gimnazjum nr 3. Wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych zwyciężyła Magdalena Ples Magdalena z II Liceum Ogólnokształcącego.
Wśród dorosłych najlepiej napisał dyktando Stanisław Gajos, wcale nie jaworznianin. Na jaworznicki test ze znajomości ortografii przyjechał aż z województwa kujawsko-pomorskiego. A zrobił to już drugi raz. Poprzednim razem też zwyciężył. W dyktandzie wzięło udział 88 osób.
SPRAWDŹ SIĘ! ZOBACZ Z CZYM MUSIELI ZMAGAĆ SIĘ UCZESTNICY DYKTANDA:
Oj, nawywijał!
Już od pierwszego zdania powiało grozą: „Bożydar Waszczyszyn, (lub Ważczyszyn) niespełna dwudziestopięcioletni Nowosądecczanin, mieszkający na obrzeżach miasta, w Alejach Poetów, wszedł do przydomowej komórki i z paździerzowej, niepomalowanej skrzynki, wyjął stustronicowy instruktarz, oprawiony w żółtozielony papier.” A dalej, jak u Hitchcoca – było jeszcze straszniej. „Bożydar należał do wielojęzycznej rzeszy wielbicieli Szwejka, tego ponadczasowego i ponadnarodowego literackiego bohatera, czerpiących z jego postaci optymizm, humor, wolę przetrwania, wiarę w niezniszczalność człowieka i mądrość życiową. Przerzucił na chybił trafił kartki i otworzył na scenie, w której Szwejk opowiada pewnemu sierżantowi, w jaki sposób, austro – węgierski toromistrz tłumaczył maszyniście, jak ma zapamiętać czterocyfrowy numer lokomotywy.”
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?