Bowiem dwa wydziały magistratu - urbanistyki i architektury oraz ochrony środowiska i rolnictwa zignorowały ich wnioski w sprawie ustalenia przyczyn podtapiania ich posesji przez wody gruntowe. Pismo wystosowali najpierw do wydziału ochrony środowiska i rolnictwa. Twierdzili w nim, że mogło dość do podtopień, z powodu budowy na działce obok domu jednorodzinnego.
Dlatego, z uwagi na budowę nowego budynku, wydział ochrony środowiska przesłał pismo mieszkańców do innego wydziału, urbanistyki i architektury, aby tamci urzędnicy sprawdzili, czy doszło do naruszenia przepisów prawa budowlanego przez sąsiada Hojdów. Wydział UiA uznał jednak, że podnoszone w piśmie problemy nie podlegają bezpośrednio pod jego kompetencje. Urzędnicy potraktowali więc skargę jaworznian jako pismo do wiadomości i nie udzielili Hojdom żadnej odpowiedzi.
Dopiero w styczniu mieszkańcy jeszcze raz zażądali reakcji urzędników. Poskarżyli się też na działania magistratu u radnych Rady Miejskiej. Rajcy stwierdzili błędy w działaniu urzędu. Prezydent ma jednak dylemat, czy ukarać swoich pracowników.
- Nie jestem zwolennikiem karania za jedną rzecz, jeśli w ciągu całego roku ci sami urzędnicy ze swoich obowiązków wywiązywali się bez zarzutu. To skomplikowana sprawa, za którą mieszkańców bardzo przepraszamy - komentuje Paweł Silbert.
Czy prezydent powinien bezwzględnie karać urzędników za każdy błąd? Skomentuj, weź udział w sondzie!
CZYTAJ TAKŻE:
Jaworzno: Radni w końcu wzięli się za regulamin projektów mieszkańców
Ryszard C. zwolniony za poręczeniem majątkowym. Albin M. z zarzutami
Trzy firmy chcą wydobywać węgiel pod Jaworznem. Spór trwa!
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?