Magistrat stara się ułatwiać życie osobom niepełnosprawnych

W jaworznickim Urzędzie Miejskim przyjęto do pracy osobę, która biegle zna język migowy. To próba pomocy mieszkańcom, którzy mają poważne problemy ze słuchem. Niestety, na takie wsparcie osoby niesłyszące mogą liczyć tylko raz w tygodniu.

- Ta osoba będzie pracowała raz w tygodniu przez dwie godziny. Z naszych obserwacji wynika, że osoby niesłyszące najczęściej chcą skontaktować się z prezydentem, więc teraz będą mogli to zrobić osobiście z pomocą tłumaczki języka migowego - mówi Marcin Marzyński, kierownik referatu informacji i komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego.

Zatrudniony w Jaworznie specjalista od języka migowego ma umowę do końca czerwca. Wtedy będzie już wiadomo, jakie jest zainteresowanie jego pomocą.

Takie rozwiązanie wciąż należy do pionierskich, choć urzędnicy z magistratów sąsiednich miast (np. Sosnowca i Dąbrowy Górniczej) przekonują, że i u nich dla niepełnosprawnych stosowane są specjalne udogodnienia.

- Osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim nie ma problemu z przemieszczaniem się na terenie urzędu. Na parkingach pod budynkiem jest wyznaczonych 23 miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. Windy ułatwiają im dotarcie na każde piętro. Drzwi mają taką szerokość, by zmieściła się w nich osoba na wózku, a osoba niepełnosprawna może załatwić sprawę w urzędzie bez stania w kolejce. Mamy też społecznego koordynatora ds. osób niepełnosprawnych, ks. Pawła Kempińskiego, który pełni swoje cotygodniowe dyżury w urzędzie miejskim. Pomaga w załatwianiu formalności tym, którzy sobie nie radzą - wylicza Monika Łysek z Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

W Sosnowcu również przystosowano budynek do potrzeb osób, które poruszają się na wózkach. Natomaist ci, którzy do magistratu nie są w stanie przyjść, mogą liczyć na wizytę urzędników. To podobno wystarczy.

- Osób niesłyszących nie ma u nas zbyt wiele - zapewnia Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prasowy sosnowieckiego Urzędu Miejskiego.