PKP InterCity, do których ta kasa należała, najpierw skróciły jej czas otwarcia tylko do godz. 13.45 w dni powszednie (w weekendy w ogóle była nieczynna), a teraz całkowicie ją zamknęły. Podobny problem z zamkniętymi na głucho kasami mają mieszkańcy Dąbrowy Górniczej.
Beata Czemerajda z Biura Komunikacji i Promocji PKP IC, decyzję kolejarzy tłumaczy "wysokimi kosztami prowadzenia punktu w stosunku do ilości transakcji". Chodzi o to, że, zdaniem przewoźnika, zbyt mało pasażerów korzystało z kasy w Jaworznie. A to PKP InterCity po prostu się nie opłacało. Rzeczniczka uspokaja jednak, że jeśli kupimy bilet u konduktora, nie poniesiemy dodatkowej opłaty za przejazd.
- Oferta połączeń TLK zatrzymujących się na stacji dostępna jest również w całości w naszym internetowym systemie sprzedaży biletów - wyjaśnia Beata Czemerajda.
Podróżni są zbulwersowani. Twierdzą, że decyzja przewoźnika jest totalną głupotą. Wiesław Jach mieszka w Krakowie. Przez 25 lat pracował w jaworznickiej kopalni Jan Kanty i do Jaworzna dzień w dzień dojeżdżał pociągiem. Wspomina, że przez cały okres jego pracy dworzec kolejowy w Szczakowej tętnił życiem. Był otwarty bar, schludna poczekalnia, podróżni mogli skorzystać z toalety.
- To była wielka stacja rozrządowa, z wielkim dworcem, kilkoma peronami. A teraz co? Ruina zabita dechami - mówi pan Wiesław. Przyjechał do Jaworzna na Barbórkę. - Nawet normalnego rozkładu jazdy tu nie ma. I ciekawe, gdzie kupię bilet powrotny? Będę musiał usilnie poszukiwać konduktora - dodaje. A co jeśli nie kupi biletu na czas? Zapłaci karę? Beata Czemerajda potwierdza, że aby kupić bilet w pociągu należy od razu zgłosić się do konduktora.
- Trzeba zrobić to niezwłocznie. Takie są przepisy. Konduktor może odesłać nas do przedziału i przyjść do nas później, ale musi wiedzieć, że wsiedliśmy akurat na stacji w Jaworznie-Szczakowej, na której nie ma kasy biletowej - wyjaśnia pracownica PKP InterCity. Informuje też, że przewoźnik na razie nie planuje zamknięcia innych kas znajdujących się dworcach w naszym regionie.
Podobne problemy z kasami biletowymi mają też mieszkańcy Dąbrowy Górniczej. Ostatnią czynną kasę biletową na dworcu w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach zamknięto w tym roku w październiku. Dworca też nie ma, nawet w centrum miasta. Na budynku przy ul. Kościuszki widnieje co prawda napis, który informuje, że jest to stacja PKP Dąbrowa Górnicza. I tyle. Dworzec jest zamknięty, nie ma tam kas, poczekalni, toalet. Jak informował nas Bartosz Matylewicz z Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej, PKP skłonne jest sprzedać miastu budynek przy ul. Kościuszki, ale cena 800 tys. zł jest zbyt wygórowana .
- Nie ma tam wody, kanalizacji, jego remont kosztowałby pewnie tyle samo, ile musielibyśmy wyłożyć na jego zakup - mówił Matylewicz.
Znikają okienka
Nie tylko w Jaworznie zamknięto kasę biletową. W tym roku PKP Intercity zamknęło też jedną z czterech kas na dworcu w Bielsku Białej. Z kolei w Zawierciu po remoncie dworca kasy na pewno nie znikną. Deklarację o chęci posiadania kas złożyły już PKP Intercity i Koleje Śląskie. - Na dworcu mamy też przewidzianą powierzch- nię na ewentualne ustawienie biletomatów, ale nie otrzymaliśmy jeszcze deklaracji od przewoźników w tej sprawie - informuje Paulina Jankowska z PKP SA. ZIELA
NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?