Kampania ma przekonać ludzi do kasowania biletów

- Kampania ma między innymi uświadomić ludziom, jaką krzywdę uczciwym pasażerom robią osoby niepłacące za bilety - mówi Marcin Chomitowski, rzecznik firmy.

Chomitowski podkreśla, że PKM czasami jest zmuszane do rezygnacji z niektórych kursów lub linii autobusowych, gdy okazuje się, że w większości jeżdżą nimi gapowicze, a spółka nie ma na tych odcinkach żadnych odczytów z kart miejskich. Takie kursy są po prostu nieopłacalne.

Akcje popierają kontrolerzy, którym często przytrafiają się w pracy niebezpieczne sytuacje.

Kilkanaście dni temu jeden z pasażerów wyciągnął w autobusie nóż i bawił się nim na oczach pasażerów i kontrolera biletów. Wyglądało to dość groźnie.

- To tylko przykład, w jakich warunkach musi pracować firma kontrolerska. Zdarzają się też szarpaniny, gdy pasażer, który nie chce pokazać biletu ani dokumentu tożsamości koniecznie chce wysiąść z autobusu - mówi Chomitowski.

- Kilka dni temu w autobusie linii E jeden z pasażerów wypchnął przez otwierające się drzwi naszą koleżankę, bo, jak później twierdził, to był jego przystanek. Na szczęście nic jej się nie stało - mówi Michał, jeden z kontrolerów.

Zdarza się, że kontrolowani okazują się przestępcami, których ściga policja.

Jaworzniccy kontrolerzy przeprowadzają około 1.400 kontroli miesięcznie i wypisują 900 mandatów.

- Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ze sprzedaży biletów jest finansowana komunikacja miejska. Im mniej gapowiczów, tym lepszy i nowocześniejszy tabor - mówi Jakub, pracownik firmy kontrolerskiej.

Według rzecznika Chomitowskiego, nieprzyjemne zdarzenia w autobusach PKM to wynik niewiedzy pasażerów na temat regulaminu obowiązującego w pojazdach przewoźnika.

Kampania informacyjna ma podobno zmienić ten stan rzeczy i wpłynąć na skuteczniejsze ściąganie opłat za przejazdy.