- Określenie "Central Park" było z początku nazwą roboczą dla planowanego parku w centrum Jaworzna. Ta nazwa pojawiła się jednak też później w projekcie, który trafił do Zarządu Województwa Śląskiego. A ten budowę parku dofinansował kwotą blisko 670 tys. złotych - mówi Katarzyna Florek z Urzędu Miejskiego w Jaworznie.
Central Park w Jaworznie. Dobry pomysł czy marnotrawstwo pieniędzy?
- Chcemy, aby park w Jaworznie spełniał podobną funkcję jak nowojorski Central Park. Ma bowiem służyć rozrywce, rekreacji, będzie urozmaiceniem dla mieszkańców naszego miasta. Oczywiście mamy świadomość, że ten nasz Central Park będzie o wiele mniejszy i skromniejszy od tego za oceanem, ale nazwa dobrze się kojarzy - dodaje urzędniczka. Angielska nazwa jaworznickiego parku budzi jednak zastrzeżenia językoznawców.
- Uważam, że jeśli do jakiejś zagranicznej nazwy jest polski odpowiednik, zawsze będę optował za jej spolszczeniem - mówi prof. Jan Miodek. - Nazywanie małego parku Central Parkiem to dla mnie swego rodzaju snobizm i manieryzm - dodaje.
A to nie koniec takich przypadków, gdy zamiast polskiej nazwy, można natrafić na angielskie nazewnictwo. Chyba najbardziej znanym przykładem w naszym województwie jest ogromne centrum handlowe w Katowicach - Silesia City Center, które zamiast polskiej nazwy używa angielskiego odpowiednika. Z kolei w Rybniku jest galeria handlowa Focus Mall Rybnik.
To nie jest łamanie prawa, ale nadużycie nazwy - Rozmowa z profesorem Jerzym Bralczykiem, językoznawcą
Czy nazywanie przez gminę Central Parkiem polskiego parku to łamanie ustawy o języku polskim?
Central Park to nazwa własna, a nimi jest tak, że rządzą się własnymi prawami i w naszym kraju są dopuszczalne. Osobiście uważam jednak, że dobrze by było, aby Polacy nazywali budowane i tworzone przez siebie miejsca i obiekty po polsku. Choć nikogo nie da się zmusić. Jest jednak inny aspekt sprawy. W przypadku nazwania parku w Jaworznie Central Parkiem jest to jednak powielanie już istniejącej nazwy, co może zakrawać nie tyle o plagiat, co o nadużycie. Gdyby park nosił miano Parku Centralnego byłoby to bardziej użyteczne dla Polaków nieznających angielskiego.
A Silesia City Center? To przecież też nazwa własna.
Zgadza się i też powinna być spolszczona. Ale trzeba zwrócić uwagę, że Polacy przez ostatnie lata przywykli już do niektórych obcojęzycznych zwrotów. Słowa "central" i "city" zadomowiły się w naszym kraju i są coraz częściej stosowane. Polaków nie razi już też słowo market. Zdarzają się też określenia shop (ang. sklep). Jeśli są one stosowane bez tłumaczenia, jako określenie sklepu jako takiego, to takie przypadki zakrawają już na łamanie ustawy. Jeśli jednak słowo "shop" występuje z innym rzeczownikiem, to jest to już nazwa własna.
A słowo "sale" (wyprzedaż) obecne w polskich sklepach?
To już jest łamanie ustawy, ale pod warunkiem, że obok angielskiego słowa nie ma polskiego tłumaczenia. Generalnie ustawa o języku polskim ma chronić Polaka, który posługuje się tylko językiem polskim przed dyskryminacją językową w jego ojczystym kraju.
Co myślicie o nadawaniu obcojęzycznych nazw? Nie lepiej po polsku? Skomentuj!
Katastrofa samolotu Cirrus w Pyrzowicach. NAJNOWSZE USTALENIA, NIEZNANE FAKTY, RELACJE ŚWIADKÓW
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?