Chodzi o S-kę, która z Krakowskiej wyruszyła o godzinie 12:38. Od samego początku w autobusie panowała lekka "mgła", a smród spalin mieszał się z gorącym powietrzem.
Polecamy:Nie będzie remontu gruntówek? Mało kasy!
Większe problemy zaczęły się po wjechaniu do Sosnowca. Drgania, głośne charczenie sprawiało wrażenie, że autobus zaraz się rozsypie. Nie rozsypał. Ale na przystanku Niwka Kościół silnik zgasł. Kierowca nie miał jednak zamiaru się poddawać i rozpoczął rozpaczliwą walkę z techniką. Walkę po części wygraną - autobus ruszył, tocząc się i drgając, podskakując lepiej niż niejedna karuzela w wesołym miasteczku.
Kolejne problemy pojawiły się przy podjeżdżaniu do ronda na Ludwiku. To tam nastapiło apogeum problemów. Kierowca nie miał jednak zamiaru się poddawać i podskakujący autobus próbował się wtoczyć na rondo. Nie udało się. Pasażerowie, którzy już prawie dostawali rozstroju żołądku , wówczas już nie wytrzymali i poprosili o wypuszczenie ich z owego pojazdu. Po chwili namysłu przystał na ich prośbę i wypuścił ich na rodno z pojazdu. Sam jednak się nie poddawał i starał się toczyć dalej pojazd...
Oczywiście poza dodatkowymi wrażeniami nikomu nic się nie stało. No, może poza spóźnieniem. Pytanie pozostaje jednak otwarte: jak to możliwe, że pojazdy w takim stanie są wypuszczane na nasze drogi...
Polecamy: Radni zdecydowali, podatki rosną o 15%!
Też macie jakieś niemiłe wspomnienia z pdoróży jaworznickimi autobusami? Czekamy na Twoją opinię!
* CZYTAJ KONIECZNIE:
NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?