Niestety tych atrakcji nie ma zbyt wiele. Bo jak twierdzą młode mamy, w mieście jest za mało placów zabaw i innych miejsc do spędzania czasu z dzieckiem.
- Nawet jaworznickie parki nie są w najlepszej kondycji. Ten w centrum jest mały, na Podłężu przypomina raczej wielką polanę w środku lasu, a na Osiedlu Stałym park jest bardzo zaniedbany - mówi Karolina Banasik z Osiedla Stałego, mama dwuletniej Marysi. Narzeka też na stan chodników, szczególnie podczas zimy, gdy zalegają na nich zwały śniegu i trudno przejechać wózkiem.
- Na przykład chodnik na Rogatce, gdzie mieszka moja mama, jest wiecznie zasypany śniegiem. Wózkiem najlepiej jeździć po ulicy - dodaje.
Zwraca uwagę na przejście podziemne na Osiedlu Stałym. Są tam co prawda maty antypoślizgowe na schodach, ale podjazd dla wózków jest bardzo śliski.
Podczas zimy wielu rodziców wyciąga sanki z piwnicy.
- To lepszy środek transportu o tej porze roku niż dziecięcy wózek - mówi Krzysztof Kowalik z Podwala, tata pięcioletniego Karola. Rodzice cieszą się za to z tego, że w Jaworznie nie ma już autobusów do których ciężko wsiąść z wózkiem. Wszystkie są niskopodłogowe. Dlatego matki z niemowlętami w dużych wózkach nie muszą tak często prosić innych o pomoc przy wnoszeniu wózka do pojazdu.
- To zależy od przystanku, bo czasami jest wysoki krawężnik, a autobus stanie zbyt daleko od zatoczki autobusowej. Tak jest na przykład na Podłężu, gdzie parking dla autobusów jest szeroki i kierowcy nie zawsze zatrzymują się tuż przy chodniku. Często stresuję się, że nie zdążę wnieść wózka do środka - mówi Monika Podlasińska z Podłęża, mama trzyletniej Małgosi.
O przedszkole dla córki w tym roku się nie starała. Mówi, że nie było sensu. Pani Monika nie pracuje, a na listach rezerwowych czeka ponad 300 innych maluchów. Miejsc dla najmłodszych brakuje też w jaworznickim żłobku. Z usług placówki korzysta prawie 27 dzieci. Na liście oczekujących widnieje 20 nazwisk.
W życiu mam i tatusiów pojawiają się jednak jaśniejsze przebłyski. W mieście jest kilka propozycji skierowanych właśnie do nich i ich małych pociech. Kolorowy dywanik, stolik z krzesłami, maskotki i inne zabawki czekają np. w głównej siedzibie Urzędu Miejskiego. To propozycja dla tych rodziców, którzy załatwiają w magistracie urzędowe sprawy.
Jak przyznają jaworzniccy urzędnicy, kącik jest przydatny np. w czwartki, gdy trwają spotkania prezydenta z mieszkańcami. Jeszcze dwa lata temu na miejskim lodowisku opiekunowie sprawujący opiekę nad dwójką dzieci, wchodzili na lodowisko za darmo. Teraz niestety to się zmieniło i tej oferty już nei ma.
- Za to do godz. 13. będzie o połowę taniej. Dzieci zapłacą 1 zł na 45 minut jazdy, a dorośli tylko 2 zł - mówi Zbigniew Jelonek z Miejskiego Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie. Z kolei za wstęp na teren jaworznickiej pływalni za dzieci do 4. roku życia nie trzeba płacić. A jeśli rodzic chce pójść na zakupy czy do fryzjera, a nie ma co zrobić z dzieckiem, może zostawić go w specjalnym miejscu do zabawy.
Są to tzw. bajlandie, czyli płatne sale dla dzieci z zabawkami, kolorowymi książeczkami, małymi zjeżdżalniami i innymi atrakcjami. Usługa jest płatna i kosztuje około 20 złotych, gdy zostawiamy dziecko na cały dzień. Godzina zabawy kosztuje ok. 8-9 złotych. Ciekawe i, co najważniejsze darmowe, zajęcia są też domach kultury i klubach osiedlowych prawie we wszystkich dzielnicach.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?