Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Izba wytrzeźwień w Katowicach droższa niż w Sosnowcu. Porównaj ceny

Paweł Szałankiewicz
Mikołaj Suchan
Do 30 listopada tego roku do katowickiej izby wytrzeźwień dowieziono 6134 osoby (rok temu ok. tysiąc mniej) z tego miasta. Gdyby każda z nich uiściła opłatę za swój pobyt (250 złotych), izba zarobiłaby.... 1,5 miliona złotych!

- Tak jednak nie jest, bo trafia do nas wielu bezdomnych - dotychczas 1159 osób i nawet komornicy mają problem ze ściągnięciem pieniędzy - mówi Adrian Laskowski, dyrektor Miejskiej Izby Wytrzeźwień w Katowicach.

Miasto w tym roku przeznaczy na izbę 1 milion 279 tysięcy 720 złotych. Ośrodek wypracowuje tylko część tej kwoty, mocno się przy tym gimnastykując. Podobnie jest w chorzowskiej izbie, której tegoroczny budżet wynosi 1 mln 742 tys. 850 zł. Część tej kwoty wypracowywana jest dzięki porozumieniu z Siemianowicami Śląskimi, skąd też dowożeni są nietrzeźwi.

Jeśli pacjenci izby są niewypłacalni, koszt ich pobytu musi pokryć miasto. W tym roku - jak poinformowała nas siemianowicka policja - jeżdżono tam już 2344 razy. Połowę z tych wycieczek musi opłacić miasto. Będzie je to kosztować ok. 250 tys. zł za trzy pierwsze kwartały tego roku. Dlatego też urzędnicy z Siemianowic rozmawiają z izbą w Sosnowcu, gdzie koszt pobytu wynosi 240 zł, więc wożenie pijanych do tego miasta byłoby tańsze.

- To potężne oszczędności - potwierdza prezydent Siemianowic, Jacek Guzy i przyznaje: - Na świecie nie ma czegoś takiego jak izby. To nam pozostało po latach komunizmu, niestety.

Przepisy mówią, że każde miasto, które ma ponad 50 tys. mieszkańców, musi mieć swoją izbę albo umowę z innym miastem. W województwie jest trzynaście takich izb.

Jak uważa Grzegorz Zdebelak, dyrektor sosnowieckiej izby, ten "relikt komunizmu" jednak chroni życie nie tylko pijanych, ale także ich rodzin.

- Wielu z nich stosuje przemoc w rodzinie, poza tym ściągając ich z ulicy, pozbywamy się potencjalnego zagrożenia - mówi.

Do jego izby do końca listopada trafiło ponad 7800 pacjentów. Koszt jej utrzymania to 1 mln 400 tys. zł. - Jednak ten milion jesteśmy w stanie sami wypracować, miasto wydaje więc ok. 400 tys. - mówi Zdebelak.

Część tej kwoty pokrywana jest na mocy porozumień z 12 gminami (ponad 430 tys. zł), a część wypracowywana w wyniku windykacji.

W Europie

Izby wytrzeźwień działają głównie w krajach byłego bloku komunistycznego - w Polsce powstały w 1956 roku, ale nie tylko.
Izby wytrzeźwień działają również u naszych niemieckich sąsiadów oraz w krajach skandynawskich.

Mają tam jednak trochę inną formę od naszych. Działają tam głównie na zasadzie zakładów leczniczych lub jako oddziały przyszpitalne, za pobyt w których, tak jak i w naszym kraju, jest pobierana opłata.


NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto