Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie:
Statystycy po raz pierwszy od 25 lat zestawili miejsca zamieszkania z miejscami pracy Polaków, bazując na części wyników spisu powszechnego z 2011 r.. Do tej pory urząd statystyczny dysponował jedynie danymi sprzed 8 lat, które opracowano na podstawie deklaracji podatkowych. Gdzie więc pracują jaworznianie?
W przytłaczającej większości mieszkańcy naszego miasta podróżują do Katowic. Pracują tam aż 3052 osoby.
Drugim miastem pod względem pracowników z Jaworzna są Mysłowice, gdzie dojeżdża znacznie mniej osób - bowiem 932.
Na trzecim miejscu jest Sosnowiec, gdzie pracuje 765 jaworznian. 449 osób jest zatrudnionych w Warszawie, 357 w Chrzanowie, 287 w Dąbrowie Górniczej, 219 w Krakowie, 207 w Tychach, a 208 w Bielsku-Białej, z kolei 106 osób dojeżdża do Gliwic, 103 do Wodzisławia Śląskiego, a 102 do Chorzowa.
W Bytomiu pracują 83 osoby. W innych wymienionych miastach, jak np. Będzin, Czeladź, Częstochowa, Bukowno, Wrocław, Toruń, Lublin, pracuje od kilkunastu do kilkudziesięciu osób (nie są wymienione miasta, w których planuje 9 lub mniej osób z danej miejscowości).
Co ciekawe, w czasie gdy w niedalekim Libiążu pracuje zaledwie 17 jaworznian, a w Olkuszu 11, to w odległym Gdańsku jest zatrudnionych 19 mieszkańców naszego miasta, a w Gdyni 13. Jak więc widać z powyższych liczb, sporo jaworznian pracuje w swoim rodzinnym mieście.
Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie:
A kto pracuje w Jaworznie? Z Będzina do naszego miasta przyjeżdżają 42 osoby, z Czeladzi 16, z Wojkowic 11, z Psar 22, ze Sławkowa 21, z Czechowic-Dziedzic 11, z Ustronia 30, z Zebrzydowic 26, z Miedźny 24 osoby, z Suszcza 14, 14 z Raciborza, 14 z Czerwionki-Leszczyn, 12 ze Świerklan, 12 z Miasteczka-Śląskiego, 18 z Tarnowskich Gór, 28 z Bierunia, 16 z Imielina, 10 z Chełmu Śląskiego, 13 z Pszowa, 10 z Radlina, 12 z Rydułtow, 22 z Wodzisławia Śląskiego, 11 z Gorzyc, 13 z Zawiercia, 12 z Łaz, 13 z Bielska-Białej, 45 z Bytomia, 22 z Chorzowa, 14 z Częstochowy, 91 z Dąbrowy Górniczej, 53 z Gliwic, 135 z Jastrzębia-Zdroju, 235 z Katowic, 201 z Mysłowic, 21 z Piekar Śląskich, 18 z Rudy Śląskiej, 222 z Rybnika, 48 Siemianowic Śląskich, 246 z Sosnowca, 36 z Tychów, 129 z Zabrza, 86 z Żor,
Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie:
Zapytaliśmy jaworznian, gdzie pracują i jak długo muszą dojeżdżać do pracy. Z ich odpowiedzi wynika, że to zależy, czy jadą samochodem czy komunikacją miejską. Bo np. pani Paulina, która swego czasu pracowała w centrum handlowym Fashion House na granicy Jaworzna z Sosnowcem, czasami dojeżdżała do pracy 30 minut, a czasami 1,5 godziny (w weekendy, bo miała kiepskie połączenia). Z kolei, gdy jechała autem, podróż zajmowała jej 15 minut.
- Ja pracuję w Krakowie - przyznaje jaworznianin Dawid Serafin. - Jeżdżę tam z Jaworzna pięć razy w tygodniu, korzystam z przewozów. Z połączeniami nie jest źle, a jadę do stolicy Małopolski około godzinę - dodaje. Nie stanowi dla niego problemu fakt, że między Jaworznem a Krakowem jest 60 kilometrów, przez co codziennie pokonuje trasę 120 kilometrów (licząc, tam i z powrotem).
- Zresztą takie są teraz czasy - podkreśla pan Dawid. - Bardzo duże miasta skupiają wiele firm i przedsiębiorstw i dojazd z okolicznych mniejszych miejscowości jest naturalną koleją rzeczy - dodaje. Poza tym zauważył, że na trasie Jaworzno-Kraków jeździ bardzo wiele osób.
Statystyki pokazują jednak, że te tłumy niekoniecznie dojeżdżają do samego Krakowa. W grodzie Kraka pracuje bowiem tylko 219 jaworznian. To o ponad połowę mniej niż jeśli chodzi o Warszawę (449 jaworznian).
Większość z nas pracuje jednak w pobliżu miasta zamieszkania. Janusz Florczyk od 7 lat dojeżdża do Mysłowic-Kosztów.
- Jadę autem, więc zajmuje mi to 15 minut. Co miesiąc za paliwo płacę około 200 złotych - informuje jaworznianin. Cena za benzynę nie jest jego zdaniem w wygórowana, a i tak woli zapłacić tę kwotę niż "tłuc" się autobusami naokoło, z przesiadkami.
- I musiałbym kupować dwa bilety miesięczne, na PKM Jaworzno i KZK GOP. To w ogóle mi się nie opłaca - dodaje.
Pani Aleksandra pracuje w Katowicach. Jeśli jedzie do pracy autobusem, podróż zajmuje jej około 50 minut. Gdy zabiera się z koleżanką autem, jedzie pół godziny.
- Oczywiście, że wolałabym pracować w Jaworznie, ale tam nie ma takiej instytucji, jak ta, w której pracuję - dodaje.
Marzenie pani Aleksandry o pracy w miejscowości zamieszkania spełniło się z kolei w przypadku Joanny Żak. Pani Asia pracuje w Jaworznie od samego początku swojej kariery zawodowej.
- Autem jadę 6 minut. Pieszo idę 40 minut, ale robię to bardzo rzadko - wyjaśnia.
Jeździ samochodem głównie dlatego, że pracują z mężem blisko siebie. W ten sposób oszczędzają na paliwie.
- Gdybyśmy mieli jeździć osobno, byłoby to jednak zbyt kosztowne - dodaje.
W wakacje podróżuje do pracy na rowerze. A to dlatego, że zaczyna pracę godzinę wcześniej niż w ciągu roku szkolnego. Jest urzędniczką, a właśnie w lipcu i sierpniu jaworznicki magistrat jest czynny w godzinach 7-15 (w roku szkolnym 8-16).
- Zdecydowanie wolę w największe upały rower, na którym nie odczuwa się aż tak wysokiej temperatury, niż komunikację miejską - zaznacza.
A kto pracuje w Jaworznie? Do naszego miasta dojeżdża np. 235 katowiczan, 201 mysłowiczan, 222 rybniczan, 231 chrzanowian i 246 osób sosnowiczan.
Do Jaworzna swego czasu jeździła np. Marta Wrońska, która pracowała w szpitalu miejskim. Teraz też odwiedza Jaworzno, ale w ramach działalności w organizacji pozarządowej.
- Podróż zajmuje mi około pół godziny - przyznaje. - W tygodniu z połączeniami nie ma problemu. Jeżdżą autobusy PKM Jaworzno i busy. Gorzej jest w weekend - zaznacza. Czasami jeździ samochodem.
- Z autobusami i busami jest o tyle dobrze, że można poczytać sobie książkę. Gorzej jak jest ciasno i nie ma gdzie usiąść. Ale to są uroki komunikacji miejskiej - dodaje.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?