Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie

Anna Zielonka, MZ, PAS
Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie
Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie
Ilu mieszkańców Jaworzna wyjeżdża za chlebem do innych miast? Główny Urząd Statystyczny przeprowadził w tym zakresie specjalne analizy, nie tylko dotyczące Jaworzna, ale wszystkich polskich miejscowości. Raport GUS "Dojazdy do pracy w Polsce" pokazuje, gdzie pracują jaworznianie?

Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie:

Statystycy po raz pierwszy od 25 lat zestawili miejsca zamieszkania z miejscami pracy Polaków, bazując na części wyników spisu powszechnego z 2011 r.. Do tej pory urząd statystyczny dysponował jedynie danymi sprzed 8 lat, które opracowano na podstawie deklaracji podatkowych. Gdzie więc pracują jaworznianie?

W przytłaczającej większości mieszkańcy naszego miasta podróżują do Katowic. Pracują tam aż 3052 osoby.

Drugim miastem pod względem pracowników z Jaworzna są Mysłowice, gdzie dojeżdża znacznie mniej osób - bowiem 932.

Na trzecim miejscu jest Sosnowiec, gdzie pracuje 765 jaworznian. 449 osób jest zatrudnionych w Warszawie, 357 w Chrzanowie, 287 w Dąbrowie Górniczej, 219 w Krakowie, 207 w Tychach, a 208 w Bielsku-Białej, z kolei 106 osób dojeżdża do Gliwic, 103 do Wodzisławia Śląskiego, a 102 do Chorzowa.

W Bytomiu pracują 83 osoby. W innych wymienionych miastach, jak np. Będzin, Czeladź, Częstochowa, Bukowno, Wrocław, Toruń, Lublin, pracuje od kilkunastu do kilkudziesięciu osób (nie są wymienione miasta, w których planuje 9 lub mniej osób z danej miejscowości).

Co ciekawe, w czasie gdy w niedalekim Libiążu pracuje zaledwie 17 jaworznian, a w Olkuszu 11, to w odległym Gdańsku jest zatrudnionych 19 mieszkańców naszego miasta, a w Gdyni 13. Jak więc widać z powyższych liczb, sporo jaworznian pracuje w swoim rodzinnym mieście.

Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie:

A kto pracuje w Jaworznie? Z Będzina do naszego miasta przyjeżdżają 42 osoby, z Czeladzi 16, z Wojkowic 11, z Psar 22, ze Sławkowa 21, z Czechowic-Dziedzic 11, z Ustronia 30, z Zebrzydowic 26, z Miedźny 24 osoby, z Suszcza 14, 14 z Raciborza, 14 z Czerwionki-Leszczyn, 12 ze Świerklan, 12 z Miasteczka-Śląskiego, 18 z Tarnowskich Gór, 28 z Bierunia, 16 z Imielina, 10 z Chełmu Śląskiego, 13 z Pszowa, 10 z Radlina, 12 z Rydułtow, 22 z Wodzisławia Śląskiego, 11 z Gorzyc, 13 z Zawiercia, 12 z Łaz, 13 z Bielska-Białej, 45 z Bytomia, 22 z Chorzowa, 14 z Częstochowy, 91 z Dąbrowy Górniczej, 53 z Gliwic, 135 z Jastrzębia-Zdroju, 235 z Katowic, 201 z Mysłowic, 21 z Piekar Śląskich, 18 z Rudy Śląskiej, 222 z Rybnika, 48 Siemianowic Śląskich, 246 z Sosnowca, 36 z Tychów, 129 z Zabrza, 86 z Żor,

Gdzie pracują jaworznianie? GUS pokazał zestawienie:

Zapytaliśmy jaworznian, gdzie pracują i jak długo muszą dojeżdżać do pracy. Z ich odpowiedzi wynika, że to zależy, czy jadą samochodem czy komunikacją miejską. Bo np. pani Paulina, która swego czasu pracowała w centrum handlowym Fashion House na granicy Jaworzna z Sosnowcem, czasami dojeżdżała do pracy 30 minut, a czasami 1,5 godziny (w weekendy, bo miała kiepskie połączenia). Z kolei, gdy jechała autem, podróż zajmowała jej 15 minut.

- Ja pracuję w Krakowie - przyznaje jaworznianin Dawid Serafin. - Jeżdżę tam z Jaworzna pięć razy w tygodniu, korzystam z przewozów. Z połączeniami nie jest źle, a jadę do stolicy Małopolski około godzinę - dodaje. Nie stanowi dla niego problemu fakt, że między Jaworznem a Krakowem jest 60 kilometrów, przez co codziennie pokonuje trasę 120 kilometrów (licząc, tam i z powrotem).

- Zresztą takie są teraz czasy - podkreśla pan Dawid. - Bardzo duże miasta skupiają wiele firm i przedsiębiorstw i dojazd z okolicznych mniejszych miejscowości jest naturalną koleją rzeczy - dodaje. Poza tym zauważył, że na trasie Jaworzno-Kraków jeździ bardzo wiele osób.

Statystyki pokazują jednak, że te tłumy niekoniecznie dojeżdżają do samego Krakowa. W grodzie Kraka pracuje bowiem tylko 219 jaworznian. To o ponad połowę mniej niż jeśli chodzi o Warszawę (449 jaworznian).
Większość z nas pracuje jednak w pobliżu miasta zamieszkania. Janusz Florczyk od 7 lat dojeżdża do Mysłowic-Kosztów.

- Jadę autem, więc zajmuje mi to 15 minut. Co miesiąc za paliwo płacę około 200 złotych - informuje jaworznianin. Cena za benzynę nie jest jego zdaniem w wygórowana, a i tak woli zapłacić tę kwotę niż "tłuc" się autobusami naokoło, z przesiadkami.

- I musiałbym kupować dwa bilety miesięczne, na PKM Jaworzno i KZK GOP. To w ogóle mi się nie opłaca - dodaje.
Pani Aleksandra pracuje w Katowicach. Jeśli jedzie do pracy autobusem, podróż zajmuje jej około 50 minut. Gdy zabiera się z koleżanką autem, jedzie pół godziny.

- Oczywiście, że wolałabym pracować w Jaworznie, ale tam nie ma takiej instytucji, jak ta, w której pracuję - dodaje.
Marzenie pani Aleksandry o pracy w miejscowości zamieszkania spełniło się z kolei w przypadku Joanny Żak. Pani Asia pracuje w Jaworznie od samego początku swojej kariery zawodowej.

- Autem jadę 6 minut. Pieszo idę 40 minut, ale robię to bardzo rzadko - wyjaśnia.

Jeździ samochodem głównie dlatego, że pracują z mężem blisko siebie. W ten sposób oszczędzają na paliwie.
- Gdybyśmy mieli jeździć osobno, byłoby to jednak zbyt kosztowne - dodaje.

W wakacje podróżuje do pracy na rowerze. A to dlatego, że zaczyna pracę godzinę wcześniej niż w ciągu roku szkolnego. Jest urzędniczką, a właśnie w lipcu i sierpniu jaworznicki magistrat jest czynny w godzinach 7-15 (w roku szkolnym 8-16).

- Zdecydowanie wolę w największe upały rower, na którym nie odczuwa się aż tak wysokiej temperatury, niż komunikację miejską - zaznacza.

A kto pracuje w Jaworznie? Do naszego miasta dojeżdża np. 235 katowiczan, 201 mysłowiczan, 222 rybniczan, 231 chrzanowian i 246 osób sosnowiczan.

Do Jaworzna swego czasu jeździła np. Marta Wrońska, która pracowała w szpitalu miejskim. Teraz też odwiedza Jaworzno, ale w ramach działalności w organizacji pozarządowej.

- Podróż zajmuje mi około pół godziny - przyznaje. - W tygodniu z połączeniami nie ma problemu. Jeżdżą autobusy PKM Jaworzno i busy. Gorzej jest w weekend - zaznacza. Czasami jeździ samochodem.

- Z autobusami i busami jest o tyle dobrze, że można poczytać sobie książkę. Gorzej jak jest ciasno i nie ma gdzie usiąść. Ale to są uroki komunikacji miejskiej - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto