A takie właśnie zamierzenie kilka tygodni temu postawiono przed sztabem „biało-czarnych”. - Jesteśmy niezadowoleni, nawet zszokowani. Cel był w stu procentach możliwy, a teraz potrzeba cudu, żeby drużyna miała 27 punktów - mówi dyrektor Sandecji Paweł Cieślicki.
Wczoraj odbyło się zebranie szefów klubu. - Zmian po rundzie będzie dużo, bo nie po to ściągaliśmy tak drogich zawodników, żebyśmy walczyli o utrzymanie. Drużyna miała grać przynajmniej w pierwszej szóstce - wyjaśnia.
Nic nie zostało jednak przesądzone. Stanęło na tym, że jeśli odejdzie pierwszy trener Robert Kasperczyk, to razem z nim także asystenci. Zostanie tylko fizjoterapeuta Michał Szado.
Wkrótce władze Sandecji rozpoczną rozmowy z piłkarzami, którym właśnie kończą się kontrakty.
- Ale nie o kwotach, jakie teraz mają zapisane. A z tymi, którzy zawiedli, jednak posiadają dłuższe umowy, należy się dogadać albo sobie podziękować i wystawić na __listę transferową - nie owija w bawełnę.
Dyrektor dodaje: - O takich rzeczach decyduje jednak sztab ludzi, nie tylko ja. Jest jeszcze prezes klubu, wiceprezes, są radni miasta, prezydent, który ma bardzo ważny głos.
Wczoraj Cieślicki, Andrzej Danek (prezes) i Wiesław Leśniak (wiceprezes) rozmawiali z dyrektorem miejskiego (Sandecja to MKS) Wydziału Kultury i Sportu Józefem Kantorem.
- Trzeba się nad tym wszystkim zastanowić, bo znowu mamy trochę długu, a koniec roku się zbliża. Za te pieniądze nie można grać w pierwszej lidze. Od dwóch lat nic nie ulega poprawie, raczej idziemy w finansowe bagno. Tak dalej być nie może. Każdy się z __nas śmieje - twierdzi Cieślicki.
Rocznie klub otrzymuje nieco ponad półtora miliona złotych dotacji miejskiej, a cały budżet- łącznie ze wszystkimi innymi wpływami - to około milion osiemset tysięcy złotych. Tak naprawdę, obecny budżet wystarcza na... pół roku działalności.
- Nasz jest najniższy w pierwszej lidze. Miasto musi jasno powiedzieć, czy chce zaplecza ekstraklasy. Bo jeśli tak, to klub potrzebuje trzech milionów. A jeśli nie, to obecny budżet wystarczy na trzecią ligę, rezerwę i grupy młodzieżowe, a o innych ligach trzeba zapomnieć - jasno stawia sprawę dyrektor.
Kilkanaście dni temu piłkarze otrzymali wypłaty za sierpień, a trenerzy za lipiec. W kuluarowych rozmowach można usłyszeć, że jeśli sytuacja szybko nie ulegnie poprawie, może to być ostatni sezon Sandecji na zapleczu ekstraklasy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?