Dramatyczne i pełne emocji były dwa mecze Energetyka o utrzymanie się w lidze

Dwa pięciosetowe pojedynki mogli obejrzeć kibice pierwszoligowej siatkówki w Jaworznie. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę zawodnicy Energetyka MCKiS Jaworzno i SPS Zduńskiej Woli mogli przyprawić swoich kibiców o palpitacje serca.

Krzysztof Szopa, podstawowy zawodnik jaworznian nadal zmaga się z kontuzją stawu skokowego, choć w meczach ze Zduńską Wolą już zagrał, Maciej Rzędzicki w ubiegłym tygodniu walczył z przypadłością siatkarzy bolącym kręgosłupem, wreszcie Marek Nowak miał anginę. To tylko trzej zawodnicy, ale trzej bardzo ważni w ekipie Zbigniewa Błaszczaka.

- Kontuzje i choroby dają się nam mocno we znaki. Tym razem nie zabrakło nam jednak determinacji i możemy się cieszyć z wygranych - mówi Zbigniew Błaszczak, trener Energetyka MCKiS Jaworzno.

Jak bardzo potrzeba było w sobotę tej determinacji przekonali się nie tylko kibice, ale i zawodnicy. Po dwóch szybko i łatwo wygranych setach mechanizm gospodarzy się zaciął. Prowadząc 2:0 w setach zawodnicy z Jaworzna myślami chyba już byli w niedzielnym spotkaniu. Spotkała ich za to kara. Dwa kolejne sety padły łupem przeciwników.

- To już reguła: dwa łatwo wygrane sety, a potem konieczność walki w tie-breaku - mówił Zbigniew Błaszczak.

Sobotni mecz pokazał jak ważny jest Krzysztof Szopa. Dzięki jego dobrej grze ostatecznie jaworznianie wygrali w piątym secie (w meczu 3:2). Z dobrej strony pokazał się także Jarosław Tepling na środku, do którego dobrze wystawiał piłki Krzysztof Antosik.

W niedzielę mecz rozegrano o 11 rano. Może z tego powodu jaworznianie byli rozkojarzeni. Co prawda pierwszego seta wygrali, ale na przewagi 27:25. W drugim goście postawili jeszcze trudniejsze warunki i wygrali 26:24. Podobnie jak trzeciego seta 27:25! Goście tego dnia zapowiadali jeszcze przed meczem, że chcą przynajmniej jeden mecz w Jaworznie wygrać. I o mało im się to nie udało.

W czwartym secie Przemysław Golec zmienił gorzej grającego rozgrywającego siatkarzy z Jaworzna Antosika. Od tej chwili ton w meczu nadawali gospodarze. Piłki były adresowane nie tylko do Szopy, ale i Rzędzickiego, czy Kosteckiego. Dzięki lepszemu rozegraniu Energetyk wygrał czwartą partię spotkania 25:19.

O wszystkim miał, jak dzień wcześniej zadecydować tie-break. W nim walka toczyła się o każdy punkt. Choć początek należał do przyjezdnych, którzy prowadzili już 4:1. Siatkarze z Jaworzna szybko doprowadzili do stanu 7:8. Chwilę potem było już jednak 13:10 dla gości!

Wydawało się, że nic już nie uchroni miejscowych od porażki. Na zagrywce pojawił się jednak Tepling, i dość zaskakującymi serwisami, w stylu Pawła Zagubnego, reprezentacyjnego rozgrywającego mocno utrudnił odbiór u zawodników SPS. Trzy kolejne piłki padły łupem podopiecznych Zbigniewa Błaszczaka. Dość mocno zdenerwowani goście zdobyli co prawda jeszcze dwa punkty, ale gospodarze niesieni dopingiem miejscowych kibiców zdobyli cztery punkty, wygrywając seta 17:15, a cały mecz 3:2. Do pełni szczęścia brakuje jaworznianom jeszcze jednej wygranej, by pokonać w rywalizacji o utrzymanie SPS Zduńską Wolę.

Wyniki

MCKiS Energetyk Jaworzno - SPS Zduńska Wola 3:2 (25:19, 25:20, 19:25, 19:25, 15:10)(Skład: MCKiS: Antosik, Szopa, Kostecki, Rzędzicki, Skrzypiński, Tepling, Jaszewski (libero) oraz Nowak, Bielicki, Golec.

MCKiS Energetyk Jaworzno - SPS Zduńska Wola 3:2 (27:25, 24:26, 25:27, 25:19, 17:15)

(Skład: MCKiS: Antosik, Tepling, Rzędzicki, Kostecki, Szopa,

Skrzypiński, Jaszewski (libero) oraz Bielicki, Golec.