Zdaniem rzecznika około godziny 7.00 ktoś zadzwonił z informacją, że o 10.00 w elektrowni eksploduje bomba. Na miejscu pracowało kilkudziesięciu policjantów, którzy przeszukiwali teren.
Jak się okazało sprawca został szybko złapany. Okazał się nim uczeń pobliskiej szkoły - Zespółu Szkół Zawodowych PKE SA. Akcja została zakończona, a pracownicy elektrowni wrócili już do pracy.
„Okazał się nim 18-letni uczeń działającej przy elektrowni szkoły przyzakładowej. Miał kłopoty w szkole z nauką, z zachowaniem, tego dnia miał stawić się z rodzicami. Wpadł na pomysł, że alarm będzie dobrym rozwiązaniem, zadzwonił więc, że w elektrowni znajduje się pięć ładunków wybuchowych” – powiedział Obarski.
Ponieważ zgłaszający nie sprecyzował, o którą elektrownię w Jaworznie chodzi, ewakuowano załogi obu zakładów. Akcję ich przeszukiwania dokończono mimo wcześniejszego zatrzymania ucznia. Pracownicy wrócili do normalnej pracy ok. godziny 10.
Zatrzymanemu uczniowi, który skończył niedawno 18 lat, prokurator najprawdopodobniej postawi zarzut gróźb karalnych, za co może grozić kara do dwóch lat więzienia. Policjanci zapowiadają ściągnięcie od niego wysokich kosztów akcji. Ewentualny pozew cywilny rozważy też właściciel elektrowni.
To już kolejny alarm bombowy w regionie, dokładnie 2 tygodnie temu "żartowniś" zadzwonił z informacją o podłożonej bombie do będzińskiego sądu, natomiast w zeszłym tygodniu podobny alarm przeżyli pracownicy dąbrowskiego sądu.
Jakie kary powinny grozi żartownisiom za tego typu wybryki?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Z aplikacji Soft Phone za darmo połączysz się z urzędnikami w Jaworznie
Kup bilet na autobus przed piątkiem! Zaoszczędź!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?