68. Tour de Polgne. Michał Gołaś: Wielkie emocje

- Koszulka najlepszego górala, to był mój plan B. W planie A, chciałem powalczyć na jednym z etapów i w piątek tę walkę nawiązałem. Gdyby w Bukowinie peleton trochę się przeliczył, to nasza ucieczka miała szanse dojechać do mety. Wydaje mi się, że nie było nas łatwo kontrolować, bo zaatakowaliśmy odważnie i cieszę się, że przy okazji udało mi się zdobyć koszulkę dla najlepszego górala, bo to jest fajna sprawa.

Wszystko o 68. Tour de Pologne w naszym SERWISIE SPECJALNYM!

- Peter Sagan o mały włos, a nie przeliczyłby się w klasyfikacji generalnej.
- Sagan w Bukowinie miał spory kryzys na finiszu i to był błąd Daniela Martina, że tego nie wykorzystał. Jednak dla kibiców to było bardzo emocjonujące i etap w Krakowie, który był typowo płaski, przyniósł wielkie emocje. Trzeba się z tego cieszyć, bo bardziej dramatycznego finiszu, nie można było sobie wyobrazić.

- Jak Pan oceni występy Polaków na trasie Tour de Pologne?
- Myślę, że pojechali dobry wyścig, bo byli bardzo widoczni. Bartek Huzarski był w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej, a to jest przyzwoity rezultat. Z pewnością chcieli coś wygrać, ale poziom jest tak wyrównany, że tych dwudziestu, czy trzydziestu kolarzy w peletonie mieści się w minucie. Przy odrobinie szczęście mogłem wygrać ja, albo Marek Rutkiewicz, albo ktoś jeszcze inny, kto atakował na ostatnich kilometrach. Niestety nie udało się, ale my Polacy próbowaliśmy i byliśmy bardzo widoczni. Trzeba optymistycznie patrzeć w przyszłość, bo w Polsce jest coraz więcej dobrych kolarzy.

W nowym sezonie będzie Pan jeździł w jednej z najsłynniejszych ekip kolarskich świata Qucik-Step. Będzie trema?
- Tremy nie czuję, bo znam swoją wartość. Wiem, że mogę wykonywać swoją pracę dobrze. Dla mnie istotne jest to, że to Quick-Step mnie chciał, a nie ja musiałem prosić o kontrakt. Oni znają moją wartość i wiedzą, że spełnię dobrze swoją rolę. Na pewno będzie to lepsza ekipa od Vacansoleil, bo oni szykują na przyszły sezon naprawdę mocną drużynę z wielkimi nazwiskami. To będzie dla mnie bez wątpienia wielki krok do przodu. Pewnie na początku będę musiał więcej pracować na innych kolarzy, ale są też pozytywne strony. To będzie jedna z najlepszym ekip na świecie i kibice pewnie cieszyliby się, gdyby, któryś z polskich piłkarzy grał w Barcelonie. Dlatego jest to dla mnie wyróżnienie, że jedna z najważniejszych marek kolarskich świata chciała mnie pozyskać. Ja z tego bardzo się cieszę i myślę, że w tej ekipie będę mógł się jeszcze bardziej rozwinąć.