Przejście z zasadzkami

Betonowe stopnie przy ul. Pochyłej stanowią jej naturalne przedłużenie i od lat wykorzystywane są m.in. przez pracowników pobliskiego Zakładu Garbarskiego i osoby, które skracają sobie drogę do centrum Szczakowej.
Ponieważ przez lata schody nie doczekały się żadnej modernizacji, dziś ich stan daleki jest od ideału. Dodatkowo od dłuższego czasu nie były sprzątane, więc na stopniach zalega pokaźna ilość piachu, a po obu ich stronach sterczą wysokie krzaki.

- Jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia było, żeby ktoś dopuścił do takiego stanu. Schody były regularnie zamiatane, a krzaki obok wyrywane - denerwuje się Zygmunt Nowak, jeden z mieszkańców osiedla. - Dziś problem stanowi nie tylko piach na stopniach, ale również śmieci, które regularnie wyrzucane są w sąsiedztwie schodów.

To wszystko sprawia, że korzystanie z przejścia stało się bardzo nieprzyjemne. Dodatkowo po zmroku młodzież przesiaduje na moście, który stał się ulubionym miejscem spotkań. Nie wszyscy zbierają się tam tylko w celach towarzyskich - niektórzy zaczepiają przechodniów próbując zdobyć kilka groszy. Zdarzały się też przypadki rozbojów.

W mało komfortowej sytuacji są również rodzice z małymi dziećmi. Wprawdzie schody mają zjazd specjalnie dla wózków, jednak w kilku miejscach jest za wąski i kółka grzęzną w piachu lub uderzają w wystające z płotu betonowe płyty. Potrzeba silnych ramion, żeby bezpiecznie zjechać po kilkudziesięciometrowym odcinku.

- Chcą zjechać na dół, przez cały czas muszę podtrzymywać jedną stronę wózka - żali się jedna z matek. - Nie jest to łatwe, bo na dwóch kółkach naprawdę źle się jedzie.

Jak udało nam się ustalić, teren jest własnością gminy i to ona odpowiedzialna jest za utrzymywanie tam należytego porządku. Po interwencji w magistracie obiecano nam, że zostanie niezwłocznie posprzątane.