Powrót do I ligi

W czerwcu miną trzy lata od pamiętnych meczów między Świtem Nowy Dwór Mazowiecki a Szczakowianką, dających początek aferze barażowej. W środę Sąd Najwyższy oddalił skargę PZPN na decyzje Trybunału Arbitrażowego, który uchylił wszystkie kary i umorzył sprawę.

Wprawdzie doświadczeni przez szantaże ze strony związkowej centrali działacze stowarzyszenia Garbarnia-Szczakowianka nie upominają się o przywrócenie do ekstraklasy, ale zgodnie z prawem klub powinien być w tej klasie rozgrywkowej. Nie wdając się już w wątek syndyka masy upadłościowej SSA Szczakowianka i pozwu o odszkodowanie, mamy pomysł, który mógłby wreszcie zakończyć trzyletni spór. Skoro w Orange Ekstraklasie po tym sezonie powstanie wakat po połączeniu się Amiki Wronki z Lechem Poznań, to właśnie w to miejsce należy przywrócić Szczakowiankę!

Zanim jednak dojdzie do tak bajkowego zakończenia tej historii, publikujemy najnowsze stanowisko PZPN, przekazane nam wczoraj przez rzecznika Michała Kociębę: "W nawiązaniu do informacji dotyczącej wyroku Sądu Najwyższego w sprawie kasacji złożonej przez PZPN oraz wprowadzających czytelników w błąd wypowiedzi mecenas Jadwigi Tomaszewskiej, związek uprzejmie informuje, że orzeczenie wydane w środę nie jest ostatecznym rozstrzygnięciem sporu. Dotyczy ono jedynie drugiego postępowania przeprowadzonego przez Wydział Dyscypliny PZPN i wyłącznie kwestii przekroczenia przez organ dyscyplinarny rocznego terminu na wydanie orzeczenia. Wciąż nie została rozpatrzona przez Sąd Najwyższy skarga PZPN, która rozstrzygałaby kwestię uprawnienia Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. do rozpatrywania odwołania Szczakowianki i ukaranych w aferze barażowej piłkarzy. PZPN uważa, że Trybunał przekroczył swoje kompetencje. W tym kontekście nie można, jak stwierdziła mecenas Tomaszewska, uznać, iż nałożone przez PZPN kary utraciły moc obowiązującą".

To jednak będzie niekończąca się historia...