ja tego pana widziałam pod lewiatanem w centrum, około tygodnia temu, może mniej. poczęstowałam go kilkoma papierosami, był posiniaczony i ubrudzony z krwi..mówił, że właśnie wypuścili go z izby wytrzeźwień.. oddalił się ode mnie w kierunku tej budki z kebabami obok lewiatana.