Jaworznianie zasłużenie przegrali z rywalami z Tychów. Podopieczni Piotra Mandrysza dłużej utrzymywali się przy piłce i stworzyli sobie więcej okazji. W ekipie dowodzonej przez Andrzeja Sermaka zabrakło kontuzjowanych Rafała Łybyka i Grzegorza Bizonia oraz chorego Grzegorza Kmiecika, ale to właśnie gracze „Szczaksy” pierwsi przeprowadzili groźną akcję.
Testowany Wojciech Szkotak (Cracovia, Młoda Ekstraklasa) dograł do Rafała Jędrzejczyka, ale jego strzał obronił Mateusz Struski. W kolejnych minutach, m.in. po rzucie wolnym w wykonaniu Krzysztofa Bizackiego wykazywać się musiał Sławomir Jeziorek, który nie miał szans w 13. minucie, gdy Damian Szczęsny sfinalizował przeprowadzoną na dużej szybkości akcję graczy GKS-u.
Siedem minut później wyrównał Marcin Kondzielnik, który efektownie główkował po dośrodkowaniu Szkotaka, ale ostanie słowo w premierowej odsłonie należało do tyszan. Łukasz Małkowski (brat obrońcy Szczakowianki, Daniela - przyp. red.) fantastycznie przymierzył z rzutu wolnego i to GKS prowadził 2:1.
Po zmianie stron kibice nie oglądali już tylu okazji, chociaż zanosiło się na gola z gatunku „stadiony świata” po woleju Sebastiana Dylowicza. „Wejście smoka” w 71. minucie zaliczył z kolei Łukasz Przebindowski, który był faulowany w „16”, lecz rzutu karnego nie wykorzystał Kondzielnik. Jego strzał obronił Marek Igaz.
Golkiper GKS-u na rzut różny odbił też strzał Sebastiana Chojnowskiego na dwanaście minut przed końcem spotkania. W ostatnich 10 minutach Józef Misztal główkował niecelnie po dośrodkowaniu Kondzielnika, a w 85. minucie fantastyczną indywidualna akcję przeprowadził Dylowicz. „Edek” minął obrońcę i zbiegł do środka, po czym oddał soczysty strzał. Na nieszczęście miejscowych fanów futbolówka odbiła się od poprzeczki.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?