Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spalarnia Sosnowiec: inwestycja jednak powstanie?

TOS
Spalarnia Sosnowiec. Pamiętacie sosnowiecką spalarnię, która tak rozgrzewała scenę polityczną stolicy Zagłębia przed ubiegłorocznymi wyborami samorządowymi? Klub radnych Niezależni zbierał nawet w tej sprawie podpisy pod wnioskiem o zorganizowanie referendum, do głosowania ostatecznie jednak nie doszło. Po wyborach o spalarni jakoś ciszej, ale historia ta ma swój dalszy bieg.

Przypomnijmy. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło w całości decyzję prezydenta Siemianowic Śląskich z 13 grudnia 2013 r. w sprawie określenia środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia. Odwołanie w tej sprawie złożyło miasto. SKO przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi pierwszej instancji, czyli urzędowi w Siemianowicach Śląskich. Decyzja taka oznaczała, że inwestor, który będzie chciał wybudować w Sosnowcu spalarnię, będzie musiał przechodzić całą procedurę od początku. I przechodzi. Aktualnie Zakład Utylizacji Termicznej Osadów Ściekowych jest na etapie scalania uzyskanych wcześniej dokumentów ze stworzonym już później aneksem. - Oczekujemy informacji o końcu tych prac w najbliższych tygodniach - mówi Krzysztof Filipek, prezes zarządu ZUTOŚ.
- Nie chcemy odpuszczać. Zamierzamy zrealizować tę inwestycję w Sosnowcu. Jest tutaj potrzebna. Polska zobowiązała się, że od 2016 roku śmieci będą podlegały spalaniu. Zamieszanie wokół spalarni to niepotrzebne emocje, na które wpłynęła walka polityczna. Spalarnia to tak właściwie nowoczesna elektrownia produkująca prąd i ciepło, w której zamiast węgla spalane są osady ściekowe - przekonuje Arkadiusz Hołda, wiceprezes Rady Nadzorczej Zakładu Utylizacji Termicznej Osadów Ściekowych.

Przedstawiciele ZUTOŚ mówią także o 30-40 miejscach pracy w samej spalarni i kolejnych tylu w instytucjach kooperujących, a także o nwet 10 milionach złotych, które co roku zasilałyby miejski budżet. Dodają, że aktualnie w Polsce budowanych jest kilka spalarni, a w Paryżu czy Wiedniu takie obiekty znajdują się nawet w centrach miast. Odnosząc się do zarzutów o wzmożony ruch twierdzą, że samochody będą wjeżdżać do zakładu prosto z węzła planowanej w tym miejscu Drogowej Trasy Średnicowej.
Miasto tymczasem nadal stoi na stanowisku, że decyzja w tej sprawie należeć będzie domieszkańców Sosnowca.
- Będziemy konsultować tę sprawę z mieszkańcami. Bez ich wiedzy i zgody taka inwestycja na terenie naszego miasta nie powstanie - podkreśla prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński z PO.
Podobnego zdania jest opozycja, chociaż rady Wojciech Nitwinko z SLD mówi, że brak jest zgody nie tyle na samą spalarnię, co na jej lokalizację na Radosze.
- Uważamy, że jeśli już miałaby powstać, to w rejonie ul. Grenadierów. Podtrzymujemy nasze stanowisko sprzed wyborów. Mamy nadzieję, że wszystkie ugrupowania będą tego samego zdania. Można o spalarni rozmawiać, ale nie o takiej lokalizacji, jak Ostrogórska - mówi Nitwinko.
Co na to inwestor? - Liczę, że zwycięży świadomość ekologiczna mieszkańców i nowych władz miasta. Chcemy rozmawiać z mieszkańcami bez pośrednictwa polityków i wierzę, że spalarnia zostania otwarta - mówi Arkadiusz Hołda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto