Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest na targu miejskim w Oświecimiu. Kupcy mają dość wysokich opłat za miejsca handlowe

Ewelina Sadko
Kupcy z miejskiego targowiska w Oświęcimiu protestują. Twierdzą, że opłaty za miejsca handlowe na placu, jakie nakłada na nich magistrat, są drastycznie wysokie. Zapowiadają, że będą walczyć o ich obniżenie i sprawiedliwe traktowanie wszystkich handlujących.

Stawka ustalana jest od jednego metra kwadratowego. W dzień handlowy wynosi ona 6,30 zł, co przy typowym na tym targowisku stanowisku trzy na trzy metry daje opłatę w wysokości prawie 57 zł. W pozostałe dni stawka wynosi 4,50 zł. Do tego trzeba doliczyć 72 zł za rezerwację miejsca.
– Za handel na straganie pod chmurką w części placu, która nie była modernizowana, płaci się tyle samo, co w miejscu pod dachem – zaznacza kupiec Marek Bzibziak. – Kiedy zaczęliśmy dopominać się obniżenia stawek, urzędnicy dodali nam kolejne opłaty, np. za przyczepki, które przez 15 lat stały bezpłatnie – wyjaśnia mężczyzna. Na targowisku jest 500 miejsc handlowych. Za najczęściej tu spotykane stanowisko o powierzchni 9 mkw. miesięczne opłaty jego właściciela wynoszą 1404 zł. Od ub. czwartku kupcy płacą dodatkowo za zadaszenie, które sami sobie zrobią.
– Ci na środkowej, wyremontowanej części mają dach i płacą tyle, ile ja za miejsce bez dachu – mówi Mariusz Martyka, kupiec. – Jak zrobię sobie zadaszenie na czterech nogach, płacę za nie 38 zł miesięcznie. Darmowy jest jedynie parasol – tłumaczy.
Handlujący chcą obniżenia ceny za jeden metr kwadratowy do dwóch złotych lub wprowadzenia stałej opłaty handlowej (18-20 zł) za stanowisko trzy na trzy metry. Wnioskują także o wprowadzenie ulg w okresie zimowym. – Co chwilę dorzucają kolejne absurdalne opłaty. Kiedyś za zaparkowany za straganem samochód płaciło się 6 zł, teraz 12 zł – mówi Maciej Adamus, prezes Stowarzyszenia Kupieckiego w Oświęcimiu.
– Co z tego wyszło? A to, że nikt nie parkuje już auta, a do miejskiej kasy nie wpadają żadne pieniądze. Podnosząc nam opłaty, strzelają sobie „samobója”. Dojdzie do tego, że kupcy zrezygnują z handlu w tym miejscu i przeniosą się gdzie indziej, bo nie stać nas będzie na pracę tutaj – dodaje Adamus.
Kupcy mają poparcie części rajców miejskich. – O obniżenie opłat walczę już siedem lat i nic się nie udało załatwić – mówi Waldemar Łozińki, radny miejski. – Metr placu na targu pod gołym niebem jest droższy niż metr powierzchni w galerii handlowej w Oświęcimiu o 48,5 zł miesięcznie. To paranoja – dodaje.
Kupcy płacą nie tylko za miejsce handlowe. Dodatkowo koszta wzrastają, jeśli obok straganu postawią manekin, opakowania na towar, wieszak, ale też wtedy, gdy wystawią np. koszule na stelażach na zadaszeniu. – Płacimy za parking 15 zł miesięcznie, każdorazowo za skorzystanie z toalety. Wprowadzanie takich opłat powoduje, że auta zostawiamy pod supermarketem albo na stacji paliw. Unikamy opłat i nikt na tym nie zarabia – mówi Maciej Adamus.
Plac targowy w Oświęcimiu obklejony jest informacjami dla klientów. Kupcy przepraszają ich za to, że nie mogą obniżyć cen towaru (sięgają tych z butików w galerii) ze względu na wysokie koszta działalności. Proszą także o poparcie protestu. – Myślałam, że handlowanie na targu to koszt 20, maksymalnie 30 złotych miesięcznie – mówi Malwina Karolus, mieszkanka Oświęcimia. – Wcale się nie dziwię, że kupcy strajkują – dodaje

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto