Policja ostrzega przed oszustwami „na policjanta”
W ostatnim czasie często stosowana jest tzw. kradzież „na policjanta”.
Sposób działania sprawców jest podobny. Najpierw telefonują, podając się za członka rodziny. Tłumaczą zmieniony głos chorobą lub wzbudzają poczucie winy w starszej osobie z tego powodu, że ich nie poznaje.
Proszą o pożyczenie dużej sumy pieniędzy. Środki zazwyczaj mają zostać wykorzystane, by pokryć szkody po wypadku drogowym, na ważną operację, na zakup samochodu albo wakacji w promocyjnej cenie.
Chwilę po zakończeniu pierwszej rozmowy do ofiary dzwoni kolejna osoba, podając się za funkcjonariusza CBŚ lub policji. Przestępca informuje rozmówcę o tym, że jest potencjalną ofiarą oszustwa.
Mówi, że poprzednia rozmowa telefoniczna była próbą wyłudzenia pieniędzy. Informuje o tym, że oszust został namierzony.
Nalega, aby pokrzywdzona osoba wypłaciła określoną sumę pieniędzy z banku i przekazała ją wyznaczonej osobie lub prosi o wykonanie przelewu bankowego na wskazany numer konta.
„Fałszywy funkcjonariusz” podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki i prosi, aby nie przerywać rozmowy telefonicznej i wybrać numer na policję. Wtedy inny głos w słuchawce przekonuje ofiarę, że bierze udział w akcji rozpracowania oszusta.
Sprawcy oszustw wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym.
Przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp.
Przestępcy podając się za funkcjonariuszy, grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował.
Tuż po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa, a przestępcy znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary.
Policjanci apelują, by reagować, gdy dochodzi do tego typu sytuacji, najlepiej dzwoniąc na policję (nr 112 lub 997).
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?