Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz Bepierszcz z Unii Oświęcim dostał powołanie do kadry Polski, w lidze liczy na regularność

Jerzy Zaborski
Mateusz Bepierszcz (z lewej) od meczu przeciwko Naprzodowi Janów (6:2) zaczął regularnie strzelać gole. Czy swoją serię przedłuży do kolejnego meczu z Tychami?
Mateusz Bepierszcz (z lewej) od meczu przeciwko Naprzodowi Janów (6:2) zaczął regularnie strzelać gole. Czy swoją serię przedłuży do kolejnego meczu z Tychami? Fot. Jerzy Zaborski
23-letni Mateusz Bepierszcz, jako jedyny z hokejowej drużyny Unii Oświęcim, został powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski przed dwumeczem z Włochami, w Mediolanie.

Na zgrupowaniu w Tychach ma się zameldować 15 grudnia. - Dopiero po konsultacji okaże się, czy ostatecznie pojadę do Mediolanu – zwraca uwagę oświęcimski skrzydłowy. -_ Na pewno możliwość zmierzenia się z zespołem, który spadł ze światowej elity, dałby mi bardzo wiele. Z Włochami trzeba podjąć na bandach walkę ciałem, czego na krajowym podwórku brakuj_e.

Zawodnik rodem z Warszawy jest wobec siebie bardzo wymagający. -_ Mogę powiedzieć, że powołanie do reprezentacji Polski jest dla mnie zaskoczeniem, ale także i wyróżnieniem. Nie ma to znaczenia, że trener Jacek Płachta na dwumecz w Mediolanie dał odpocząć wiodącym zawodnikom. Sam fakt, że zostałem dostrzeżony, będzie motywacją do jeszcze cięższej pracy _– podkreśla popularny w Oświęcimiu „Becyc”.

Nie jest to jego pierwsza przygoda z seniorską reprezentacją Polski. Przed ostatnimi mistrzostwami świata Dywizji IB w Wilnie, gdzie Polska wywalczyła awans do zaplecza światowej elity, był już powołany do szerokiej kadry. W pierwszym etapie przygotowań, w Krynicy, jeszcze uczestniczył. Jednak w Tychach już go zabrakło. - _Wtedy wyłączyła mnie choroba. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, choć ostatnio muszę się trochę podleczyć. To są jednak tylko sprawy przeziębieniowe _– zwraca uwagę hokeista.

Jak mówi, ten sezon nie jest dla niego taki, jakby sobie wymarzył. Świadczy o tym dorobek w klasyfikacji kanadyjskiej; 15 punktów za 6 goli i 9 asyst nie oddaje w pełni jego możliwości. Jednak w ostatnich meczach w skuteczności „Becyca” coś drgnęło. Postawił pieczęć na zwycięstwie Unii nad Janowem (6:2), strzelając gole przedniej urody. Krążek uderzony z potężną siłą wyleciał z górnego rogu bramki. Z kolei w Sanoku, w hali mistrza Polski, zaliczył pierwsze trafienie, dające Unii natchnienie do walki o punkty. - Żartuję z kolegami, że przed Naprzodem odzyskałem skuteczność dzięki zmianie kija. Postawiłem na markowego bauera. On stał się moim „grzmiącym kijem”, czy – jak kto woli - „strzelbą” - dodaje z uśmiechem zawodnik. - Na pewno bramka zdobyta w Sanoku dodała mi pewności.

W poprzednim sezonie jego stałymi partnerami w ataku byli Damian Piotrowicz i Kamil Kalinowski. W tym sezonie nie ma stałego przydziału. - Rotacje w atakach wynikają z kontuzji i chorób trapiących Unię, więc trener musi często szukać zastępczych rozwiązań z tymi, którzy mu pozostali do dyspozycji _– tłumaczy Bepierszcz. - _Wierzę, że najlepsze spotkanie ligowe tego sezonu wciąż jest jeszcze przede mną. A reprezentacja? Jeśli pojadę do Mediolanu, postaram się swoją szansę wykorzystać. Reprezentacyjna „harówka” nie jest mi przecież obca. Byłem na mistrzostwach świata U-18 i U-20.

Ligowych marzeń nie ma zbyt wygórowanych. - Chciałbym przede wszystkim nabrać regularności – podkreśla Bepierszcz.- Na razie oprócz bardzo dobrych spotkań zdarzają mi się takie, po których odnoszę wrażenie, że mógłbym bardziej pomóc drużynie...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto