Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już sześć tygodni od zostawienia dziecka w oknie życia

Alicja Lehmann
Staś Poznański może już być adoptowany
Staś Poznański może już być adoptowany Marek Zakrzewski
Chłopczyk, którego w połowie maja tego roku mama pozostawiła w poznańskim oknie życia, wkrótce trafi do adopcji. W nocy z czwartku na piątek upłynęło bowiem sześć tygodni, czyli ustawowy okres czasu , w którym matka mogła zmienić zdanie.

12 maja 2011 r. pracownicy Domu Dziecka nr 1 w Poznaniu, przy którym istnieje okno życia, odebrali telefon od kobiety, która poinformowała ich, że chce pozostawić w oknie swojego nowo narodzonego synka.

Czytaj także: Szykujcie się na podwyżki cen za wodę

- Kiedy nasz pracownik z nią rozmawiał, inni pobiegli na dół - przypomina Elżbieta Chełkowska, dyrektor poznańskiego domu dziecka. - Miała zasłoniętą twarz, a na głowie czapkę z daszkiem.

Powiedziała nam, że decyzja o oddaniu chłopca jest świadoma. Prosiła jedynie, abyśmy zachowali medalik, który maleństwo ma przy sobie.

Rzeczywiście, przy chłopczyku był medalik z wizerunkiem Matki Boskiej. Dziecko było owinięte w kocyk. Obie rzeczy dyrektorka zachowała. Przekaże je rodzicom adopcyjnym chłopca, jak tylko ten trafi do adopcji.

Sąd Rejonowy Grunwald i Jeżyce prowadzą sprawę pierwszego noworodka, którego pozostawiono w poznańskim oknie życia. 17 czerwca nadano mu imię i nazwisko oraz wyznaczono pracownika domu dziecka nr 1 jako opiekuna prawnego. Chłopczyk nazywa się teraz Staś Poznański. Dyrektorka domu dziecka zgodziła się na podanie jego imienia i nazwiska, bo są one tymczasowe. Kiedy dziecko trafi do adopcji, jego rodzice nadadzą mu nowe imię. Otrzyma też nowe nazwisko.

Dokumenty chłopca są już w Ośrodku Adopcyjno-Opiekuńczym w Poznaniu. Jego pracownicy czekali na koniec sześciotygodniowego okresu "namysłu" dla matki.

- Dopiero teraz możemy przystąpić do działania - mówi Jolanta Kopińska, dyrektor ośrodka. -

Procedury adopcyjnej nie będziemy przedłużali, bo zależy nam, aby dziecko jak najszybciej było z nowymi rodzicami.

Staś jest zdrowy, przybiera na wadze i prawidłowo się rozwija. Kiedy trafił do okna życia, lekarze nie stwierdzili żadnych niepokojących objawów. Jego matka musiała dbać o siebie, będąc w ciąży. -

I tak też nam powiedziała, kiedy zostawiała dziecko - mówi Elżbieta Chełkowska. - Staś jest teraz pulchnym, pogodnym maluchem. Na rączkach ma dołeczki. Nawet nie płacze za dużo, co też dowodzi, że mama dbała o siebie i niego, gdy byli razem.

W związku z tym, że kobieta, zostawiła dziecko w oknie życia, a do tego rozmawiała z pracownikami domu dziecka, policja - jak poinformował nas Andrzej Borowiak, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu - w ogóle nie zajmowała się tą sprawą i nie szukała matki chłopca.
W dwóch działających w Poznaniu ośrodkach adopcyjnych obecnie na dziecko oczekuje ponad 100 par. Średni czas oczekiwania w kolejce wynosi dwa lata.

Okna życia szansą dla dzieci
19 marca 2009 r. powstało pierwsze w Polsce okno życia, miejsce, w którym matki, niechcące bądź niemogące opiekować się swoim nowo narodzonym dzieckiem, mogą je anonimowo zostawić. Obecnie w Polsce istnieje 45 okien życia. Do końca marca 2011 r. zostawiono w nich 33 noworodki. Poznańskie okno powstało w marcu 2009. Staś był pierwszym dzieckiem tam zostawionym.

Czytaj także: Poznań: Chłopiec z "okna życia" zostanie w domu dziecka

Czytaj także: Kaliskie okno życia pomogło ocalić dziecko

Czytaj także: Poznań: Porzucone dziecko w oknie życia

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto