Jaworznicki Uniwersytet Trzeciego Wieku świętował jubileusz 10-lecia ZDJĘCIA

Pierwsze próby założenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Jaworznie miały miejsce już w 2007 roku, ale dopiero rok później udało się go zarejestrować. Na pierwszy rok akademicki zapisało się aż 248 osób. Początkowo siedziba mieściła się przy ul. św. Wojciecha 2, dzisiaj - przy Grunwaldzkiej 35, w samym centrum miasta. Członkowie JUTW dzisiaj chodzą na wykłady do Urzędu Miejskiego, zajęcia gimnastyczne, taneczne czy komputerowe. Uczą się też angielskiego, śpiewają w chórze i umawiają na wspólne spacery z kijkami. Dzięki jaworznickiej historyk Marii Leś-Runickiej poznali historię jaworznickich dzielnic, a potem odbyli wycieczkę po nich. Odwiedzają też muzea, sale koncertowe i filharmonie. Wielu poznało tu nowych znajomych i dzisiaj życia bez Uniwersytetu sobie nie wyobraża.

- Uniwersytet to moje dziecko - podkreśla Krystyna Łaźnia, która od początku istnienia JUTW jest jego prezeską. - Daję mu całą siłę, całe zdrowie i cały swój czas. Uczestniczyłam w wielu programach, nawiązuję kontakty, spotykam się z ludźmi nie tylko w Jaworznie, ale gdzie się tylko da. Dostaję przez to takiej energii, że mogę ją jeszcze przekazać innym. Uczę się od ludzi i przekazuję im swoją wiedzę. Mam tak wspaniałe koleżanki, że muszę im złożyć tak serdeczne podziękowania - dodaje pani Krystyna.

Od pierwszego zebrania w działalność Uniwersytetu Trzeciego Wieku zaangażowała się również Barbara Kołodziejczyk.

- Największą satysfakcję sprawia nam to, że ludzie przychodzą na nasze zajęcia , wychodzą zadowoleni i nam dziękują. Odkąd zostałam przewodniczącą Rady Programowej, staram się jak najbardziej urozmaicać nasz program, żeby ludzi wyszli z domu - opowiada pani Barbara. - Mamy u nas szereg osób, które się zaprzyjaźniły. Mamy osoby, które przeprowadziły się do Jaworzna. Nie miały tu nikogo znajomego, a dzięki temu, że zapisały się do nas, mają przyjaciół i nie czują się zagubione - podkreśla.

Krótszy staż, bo tylko czteroletni w Jaworznickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku ma z kolei Jadwiga Bywalec.

- Przeprowadziłam się wtedy ponownie do Jaworzna. Szukałam takiego miejsca, żeby nie być sama. Teraz się cieszę. Gdy idę ulicą, to widzę samych znajomych. Pozdrawiamy się, a tak siedziałabym w domu i myślała o swoich chorobach, o swojej starości, o swojej samotności i patrzyła na seriale. Samotność jest straszna, bo gdy nie ma kontaktu z drugą osobą, to w pewnym momencie człowiek się onieśmiela i nie można już nawiązać kontaktów. Człowiek czuje się niepewnie, staje się zrzędą i osobą skwaśniałą - podkreśla pani Jadwiga.

Wszystkie panie spotkały się niedawno w jaworznickiej Geosferze, gdzie oficjalnie zakończyły rok akademicki 2017/2018. Nie zabrakło oczywiście smażonej już tradycyjnie od pięciu lat jajecznicy na pokrzywach.

- To zwyczaj Śląska Cieszyńskiego. U nas jest zwyczaj , że na śniadanie wielkanocne jada się jajecznicę z młodymi pędami pokrzyw. Podjęłyśmy decyzję, że w drugi dzień Zielonych Świątek też będziemy smażyć taką jajecznicę - mówi Barbara Kołodziejczyk.

Myślami kierownictwo JUTW jest już jednak przy nowym roku akademickim. A nie zabraknie pewno w nim tych projektów, które Uniwersytet realizował już w latach poprzednich. To na przykład Klub Czytających Dziadków, w ramach którego seniorzy czytają młodym jaworznianom książki w bibliotece. Z Miejską Biblioteką Publiczną i Muzeum Miasta Jaworzna JUTW współpracuje od dawna. Przy Uniwersytecie działa też zespół taneczny Hula Donna.

Zawsze we wrześniu JUTW organizuje święto pieczonego ziemniaka, a w styczniu zabawę karnawałową w stylu któregoś z innych krajów. Dołączyć do Uniwersytetu może każda jaworznianka i każdy jaworznian (choć panów jest zdecydowanie mniej) bez względu na wiek czy wykształcenie. Czesne to 40 złotych miesięcznie. Dyżury członków odbywają się we wtorki i czwartki od 9 do 12.